Dieta Anny Muchy i dobry trening kluczem do sukcesu
Autorem artykułu jest hesse21
Skandalistka, która na Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni wywołała więcej zamieszania, niż filmy na nim prezentowane. Była dziewczyna Kuby Wojewódzkiego, wyrazista jurorka You Can Dance. Po prostu Anna Mucha – po wygranej w „Tańcu z Gwiazdami” jej popularność bez wątpienia wzrosła.
Sporo zainteresowania kolorowych pism wzbudziła również dieta Anny Muchy, która pozwoliła jej na zrzucenie zbędnych kilogramów. Ciało Ani wypiękniało i trafiło na rozkładówkę Playboya. Mężczyźni podziwiali, natomiast kobiety zaczęły szukać w Internecie informacji, na czym polegała dieta Anny Muchy.
Dieta Anny Muchy...pod okiem trenera
Trener osobisty gwiazd – Piotr Łukasiak, zajął się Anną Muchą naprawdę starannie. Opracował dla gwiazdy dokładny plan treningu, który w połączeniu z innymi elementami przyniósł zaskakujące efekty. Dieta bez ćwiczeń na siłowni mogłaby zakończyć się połowicznym sukcesem. Tymczasem trener zafundował jej trening, składający się z trzech etapów. Pierwszy to godzinny marsz na bieżni. Po nim aktorka wykonywała ćwiczenia na drabinkach, macie i piłce, a na koniec ćwiczenia rozciągające. Naturalnie dieta Anny Muchy była wspomagana wspomnianym treningiem, pozwalającym na spalanie zbędnych kalorii oraz wzmacnianie mięśni.
Zabiegi do zadań specjalnych
Dieta Anny Muchy to jedno, trening pod okiem trenera osobistego to drugie, natomiast jest jeszcze trzeci element, który był zwieńczeniem całości. Mam tu na myśli serię zabiegów, które wspomogły program odchudzający, a tym samym sprawiły, że dieta przyniosła zadowalające efekty. Ich zadaniem było rozbicie tkanki tłuszczowej, ujędrnienie skóry, likwidacja rozstępów i cellulitu. Fachowo wykonane zabiegi przyniosły oczekiwany efekt. Dieta Anny Muchy, jak na prawdziwą dietę przystało, wprowadziła również pewne zmiany w sposobie żywienia aktorki. Dietetyczka zaleciła aktorce jeść częściej, ale w mniejszych ilościach, dzięki czemu organizm nie odkłada go, ale na bieżąco spala. Jakie efekty to przyniosło – każdy widzi. Wystarczy poprzeglądać kolorowe magazyny.
---Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz