wtorek, 8 lutego 2011

Spaceruj z kijkami!



Autorem artykułu jest Ewelina Szczecińska


Czy obiło Ci się już o uszy hasło "nordic walking"? To dyscyplina sportowa, która narodziła się w Norwegii, a ostatnimi czasy również w Polsce zaczyna zdobywać rzesze miłośników.
Na czym polega nordic walking? Mówiąc najprościej - na spacerowaniu z odpowiednio przygotowanymi kijkami, które ułatwiają zachowanie odpowiedniej postawy maszerującego i są niezbędne do uprawiania tego sportu. Właśnie do marszu sprowadza się bowiem istota nordic walking.

Co jeszcze będzie nam potrzebne do uprawiania "nordyckich wędrówek"? Wygodne ubranie (w tym także buty!) i... własne chęci. To wszystko co jest nam niezbędne do rozpoczęcia przygody z nordic walking.

Dla kogo nordic walking?

Choć może wydać się to nieprawdopodobne to nordic walking jest sportem, który uprawiać może właściwie każdy - bez względu na płeć czy wiek (bez problemów radzą w nim sobie nawet seniorzy!). Może być wręcz zalecany dla niektórych osób, ze względu na bardzo dobry wpływ na organizm. Ćwiczenia poprawiają pracę układu krążenia, wzmacniają kondycję i ułatwiają redukcję zbędnych kilogramów.

Nic zatem dziwnego, że jak grzyby po deszczu wyrastają w Polsce kluby zrzeszające miłośników nordic walking. Klubowicze regularnie spotykają się na wspólnych spacerach, organizują wyjazdy w najpiękniejsze zakątki naszego kraju i dzielnie trenują. Podobno kto raz spróbuje swoich sił w "spacerach z kijkami", ten na długie lata zwiąże się z tym sportem. Podkreślają to zwłaszcza te osoby, które wcześniej nie potrafiły znaleźć dla siebie odpowiedniej dyscypliny. Może więc warto zamienić klawiaturę komputera lub pilota do tv na kijki..? Spróbować warto, przecież każda aktywność ruchowa jest na wagę złota.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dzienny przewodnik dla aktywnych


Autorem artykułu jest Dominika Kołodziejska


Rytm dnia. Co robić by czuć się lepiej. Drobne zmiany dla poprawy zdrowia i samopoczucia.
Coraz chłodniejsze i ciemne poranki odbierają nam ochotę by wyjść z domu, a obowiązki wzywają, praca, szkoła. Przygnębiająca pogoda nie sprzyja wykonywaniu codziennych zajęć. Zadbaj więc o siebie i wypracuj własny rytm dnia. Nie musisz diametralnie zmieniać trybu życia, wystarczy, że wprowadzisz drobne zmiany.


Pobudka - złap energię na cały dzień

Poranna rozgrzewka

Zaraz po przebudzeniu spróbuj wykonać kilka prostych ćwiczeń. Najlepiej zacząć od rozgrzewki, aby pobudzić krążenie krwi, stopniowo można przejść do bardziej dynamicznych ruchów. Jeśli to pomoże, włącz muzykę. Wystarczy 10 minut gimnastyki aby postawić Cię na nogi.

Śniadanie

Wbrew pozorom to najważniejszy posiłek w ciągu dnia, nie pozwól sobie na pomijanie go, sama kawa nie wystarczy by nabrać sił. Nie wykręcaj się brakiem apetytu, następnym razem nie objadaj się przed snem, wtedy rano żołądek nie będzie się buntował.

Łazienka

Krótki zimny prysznic jest stymulujący i rozgrzewający, zwłaszcza jeśli szybko wytrzesz się do sucha. Możesz też stosować na zmianę chłodną i ciepłą wodę.


Szalone tempo dnia

Praca

Znajdź czas na przerwę. Zjedz coś bez pośpiechu, przejdź się po schodach w górę i w dół. Jeśli w pracy prowadzisz siedzący tryb życia, korzystaj z okazji by wstać, nawet po zszywacz do papieru czy nożyczki.

Powrót

Jeśli korzystasz z komunikacji miejskiej, spróbuj ograniczyć podróże do minimum. Jeśli czas pozwoli, wybierz spacer w szybkim tempie. Jeśli mieszkasz daleko, niekoniecznie musisz przemierzyć pieszo pół miasta, wystarczy że wsiądziesz do autobusu jeden, dwa przystanki dalej.


Czas spać - wycisz organizm

Kolacja

Postaraj się, aby ostatni posiłek nie był jedzony zbyt późno, nie pij też napojów energetycznych ani tych zawierających kofeinę, chyba że wyjątkowo czeka Cię pracowita noc. Najlepsze przed snem są herbaty ziołowe, te z dodatkiem melisy dodatkowo pomogą się uspokoić.

Wieczorny relaks

Ciepła kąpiel z dużą ilością piany i olejkami aromatycznymi pomoże Ci się odprężyć i wyciszyć po ciężkim dniu. Jeśli wolisz, prysznic o temperaturze ciała również działa uspokajająco. Jeśli chcesz, możesz spędzić pod prysznicem nawet 10-15 minut. Nie spiesz się, to czas dla Ciebie, uprzedź wcześniej współmieszkańców żeby nie było nieporozumień.

Wywietrz sypialnię przed snem. Wpuść świeże powietrze, nawet podczas mrozu. Jeśli jesteś osobą ciepłolubną, zrób to odpowiednio wcześniej, aby temperatura wyrównała się zanim się położysz.

Odprężająca lektura oddali myśli od trosk dnia codziennego, i nawet jeśli uwielbiasz horrory ucieczka w świat fikcji pomoże zapomnieć o codzienności. Na koniec weź kilka głębokich oddechów i przeciągnij się by rozluźnić mięśnie. Staraj się zasypiać w ciszy.


---
Dominika Kołodziejska
www.dlaurody.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Programy w kosza ? siatkę ? nogę?



Autorem artykułu jest Pawel Zawadzki


Jednym z najlepszych sposobów spędzania wolnego czasu jest aktywność fizyczna. O ile jazda na rowerze czy bieganie są dyscyplinami, które pozwalają na samodzielna aktywność to gry zespołowe takie jak koszykówka, siatkówka czy piłka nożna wymagają obecności i udziału innych.
Jednym z najlepszych sposobów spędzania wolnego czasu jest aktywność fizyczna. O ile jazda na rowerze czy bieganie są dyscyplinami, które pozwalają na samodzielna aktywność to gry zespołowe takie jak koszykówka, siatkówka czy piłka nożna wymagają obecności i udziału innych. Oczywiście oprócz tych najpopularniejszych sportów są też takie, które dopiero budzą zainteresowanie amatorów sportów zespołowych np. piłka ręczna, na którą boom zaczął się po wywalczeniu przez naszą reprezentację wicemistrzostwa świata, czy też bardzo popularne na świecie, ale wciąż egzotyczne dla Polaków rugby. Niestety, często zdarza się, że mimo naszych dobrych chęci ciężko jest znaleźć partnerów do gry. Potężne medium jakim jest Internet stwarza w tej materii zupełnie nowe możliwości. Pozwala on w natłoku codziennych obowiązków umożliwiać realizację potrzeby aktywnego wypoczynku, czy sportowej przyjaznej rywalizacji. To również okazja do nawiązania nowych znajomości, a może nawet przyjaźni z osobami o pokrewnych zainteresowaniach. Oczywiście nie bez znaczenia jest również poprawa kondycji, jak również wzrost atrakcyjności każdego sportowca amatora.

W wielu miejscach w Internecie (fora, listy dyskusyjne) można znaleźć ogłoszenia typu „poszukuję osób do stworzenia drużyny w piłkę nożną”, istnieje również specjalna strona, na której można znaleźć, jak również zamieścić tego typu ogłoszenie. Stronapogramy.Pl bo taka jest jej nazwa - pozwala w krótkim czasie wyszukać osoby z twojej okolicy którym gry zespołowe nie są obce, a brak im dostatecznej ilości znajomych do stworzenia zespołu.

---
pogramy.Pl - strona dla szukających do gry

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Historia squasha



Autorem artykułu jest Mariusz Grela


Squash to znana sportowa dyscyplina kojarzona z tenisem, jednak w kwestiach znaczących od niego różna. Polega na takim odbijaniu piłki o ścianę przez jednego zawodnika, która utrudni odbicie jej przez drugiego.
Squash nie jest dyscypliną olimpijską, choć toczą się rozmowy pomiędzy Światową Federacją Shquasha a Komitetem Olimpijskim o włączenie jej do Igrzysk w 2012 roku. Dzisiaj squash to doskonały sposób na rozrywkę, ćwiczony na szeroką skalę w klubach sportowych, zdobywający wielu pasjonatów. Zanim jednak dyscyplina ta ugruntowała swoje zasady, wielokrotnie ją modyfikowano. Minąć musiało trochę czasu nim została ona poznana na świecie. Popularność wyznaczona za pośrednictwem liczb - w squasha gra się w 130 krajach, na około 47 000 kortów - była poprzedzona narodzeniem się sportu w Anglii.
Wydaje się, że ludzie już od niepamiętnych czasów odbijali piłkę dłonią, pięścią, rakietą lub kijem. Zaczęli sobie umilać czas przedmiotami na wzór dzisiejszych piłek, bo taka rozrywka dawała dużo możliwości Trudno sobie wyobrazić, że piłką grano już tak dawno. Pierwszy zapis dotyczy francuskiej „gry dłonią" i pochodzi z XII wieku. Wiek XVI przynosi pomysł odbijania piłek przy pomocy rakiet. W tym czasie rodzi się gra, którą znamy dzisiaj pod nazwą tenis. Jednak dopiero na początku XIX wieku wymyślono grę bardzo zbliżoną do dzisiejszego squasha. Musiało minąć ponad trzysta lat, by znaleziono sposób na grę podobną do tenisa, ale nie wymagającą posiadania zbyt wiele miejsca. Narodziła się ona wśród więźniów londyńskiego więzienia „The Flet" umieszczonych za kratkami z powodu długów. Brak wystarczającej ilości miejsca i chęć do poruszania się i spędzenia czasu na rozrywce przyniósł rozwiązanie. Tradycyjnego tenisa zamieniono na odbijanie piłki o ścianę. Drugim źródłem rozwoju gry okazała się elitarna szkoła dla chłopców, w której zauważono, że squash jest o wiele ciekawszy, gdy odbija się o ścianę lekko rozgniecioną, przekłutą piłką. To odkrycie bardzo szybko upowszechniło grę w nowej wersji. Już w 1864 roku pojawiły się pierwsze profesjonalnie wyglądające korty.
Jak rozprzestrzeniała się gra po innych krajach? Przede wszystkim za pośrednictwem wojsk brytyjskich. Tam, gdzie one stacjonowały, tam zczasem lokalna ludność zaczynała grać w tę grę. Squash pojawił się w Egipcie, Afryce, Indiach, Australii, Nowej Zelandii, Pakistanie, itd. Przykładowo pierwszy kort w Australii powstał w 1913 roku, jednak dopiero lata sześćdziesiąte przynoszą prawdziwy boom na tę grę. W Pakistanie z kolei przy nieco ponad czterystu kortach sport ten święci prawdziwe triumfy. Kraj wydał wielu mistrzów squasha, mimo braku prawdziwego zaplecza sportowego.
W XIX wieku w squasha grano w Kanadzie. Do połowy lat 80-tych używano tutaj do squasha twardej piłki, jednak z czasem ze względu na dużą popularność gry dostosowano się do standardów międzynarodowych. USA ma na koncie również pewną zasługę, jeśli chodzi o tę grę. Wymyślono tutaj grę deblową (pierwsze mistrzostwa w 1933 roku).
W Polsce squash powoli nabiera wiatru w żagle. Powstają nowe korty w całym kraju. Na razie nie posiadamy zawodników na wysokim poziomie mogących współzawodniczyć z najlepszymi graczami na świecie. Jeżeli chcecie rozpocząć przygodę ze squashem warto poznać zasady gry i zakupić odpowiedni sprzęt.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Supersenior



Autorem artykułu jest bandrzej


Pojecie SUPERSENIOR może mieć z pewnością wiele znaczeń, ale mnie interesuje i zajmować będzie to, które wg oficjalnej nomenklatury ITF (Międzynarodowa Organizcja Tenisowa) oznacza czynnego tenisistę w wieku ponad 60 lat.
ITF organizuje turnieje o Mistrzostwo Europy Superseniorów. O swoim udziale w takim turnieju napiszę w kolejnym artykule. Dzisiaj chcę tylko powiedzieć, że TENIS JEST PIĘKNY ! Jest piękny w ogóle, a ludziom go uprawiającym sprawia najprawdziwszą radość, niezależnie od tego, w jakim są wieku. I niekoniecznie trzeba go uprawiać od dziecka. Ja pierwszy raz w życiu wziąłem rakietę do ręki, gdy miałem 45 lat... Dzisiaj mam 64 lata i gram codziennie, gram dla zdrowia i kondycji fizycznej, ale też dla frajdy, dla sportowej rywalizacji i nieustaującego współzawodnictwa.
Za sprawą tenisa poznałem i pokochałem tak wielu fascynujących ludzi, że również w wymiarze własnego człowieczeństwa tenisowi ogromnie wiele zawdzięczam. Jest też tak, że ITF znakomicie nam wzbogaca i ułatwia kontakty międzynarorodowe i możliwości współzawodniczenia. Tworzy doroczne kalendarze imprez dla "dziadków" i prowadzi bieżące rankingi zawodników we wszystkich grupach wiekowych. Grup tych jest sporo, bo i dla pań i panów od lat 35 do ponad 85! W każdej grupie wiekowej możemy za sprawą ITF i internetu w każdym czasie zobaczyć 1000 najlepszych tenisistów świata! Fantastyczne! Wychodzi na to, że tenis pozwala nam się nie starzeć. Przecież my co 5 lat jesteśmy najmłodsi. My w zasadzie tęsknimy nieustannie za następną grupą wiekową, bo w niej znów będziemy najmłodsi i znów nasze szanse na sukcesy będą wieksze niż wprzódy. Przeżywamy więc coś na kształt radości starzenia się...
ITF swoje działania dla seniorów, kalendarze imprez, rankingi, pomysły i reminiscencje przedstawia na swojej stronie internetowej.
W wymiarze krajowym adekwatne działania, informacje i hasła oferuje organizacja ATP (Amatorski Tenis Polski).
Zapraszam też na stronę jednego z najstarszych klubów tenisowych w Polsce - SKT Sopot (w którym społecznie działam), by zapoznać się z inicjatywami regionalnymi.
---
Andrzej Bartkowski
Zapraszam na mojego bloga http://blogsuperseniora.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 7 lutego 2011

Co powinno znaleźć się w siłowni?



Autorem artykułu jest Agnieszka Bartoszewska


Kilka słów na temat wyposażenia siłowni
W XXI wieku wzrasta świadomość ludzi odnośnie konieczności dbania o swoje zdrowie fizyczne, kondycję i sprawność ciała. Można by rzec, że w tej chwili występuje kult pięknego ciała. Zarówno panie jak i panowie spędzają godziny na siłowni po to, aby wyrzeźbić swoją sylwetkę i zwiększyć swoją wytrzymałość i siłę. Co powinno znaleźć się w wyposażeniu siłowni?

Przede wszystkim sprzęty w siłowni powinny być markowymi sprzętami renomowanych firm jak np. Kettler, ponieważ dobra firma oznacza gwarancję jakości i bezpieczeństwa. Właściciele siłowni nie mogą pozwolić na to, aby sprzęt na którym ćwiczą klienci pochodził z niewiadomych źródeł i firm, które nie gwarantują solidności. Często od jakości sprzętu zależy bezpieczeństwo i wygoda oraz skuteczność wykonywanych ćwiczeń. Dlatego warto zainwestować w sprzęt dobrej jakości, który zapewni przyjemne użytkowanie ćwiczącym.

Warto również pamiętać, że urządzenia cieszące się największą popularnością takie jak np. rower treningowy powinny znajdować się w siłowni w kilku egzemplarzach. Jest to ważne, ponieważ często osoby ćwiczące skarżą się, że muszą długo czekać na swoją kolejkę bo przecież nie można zmusić kogoś do zwolnienia sprzętu. Urządzeń takich jak rowerki czy bieżnie powinno być przynajmniej po 3-4 na siłowni, w zależności od jej wielkości.

Co więcej wśród wyposażenia powinny znaleźć się zarówno sprzęty typowo męskie np. ławeczki ze sztangami do wyciskania, jak i urządzenia typowo damskie takie jak steppery, czy coraz popularniejszy w Polsce orbitrek. Siłownia kiedyś była miejscem jedynie dla mężczyzn, ale z każdym dniem coraz więcej pań decyduje się na korzystanie ze sprzętów na siłowni, dlatego każda szanująca się siłownia powinna posiadać ofertę zarówno dla pań jak i dla panów.

---
Kettler

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Na czym polega trening spalający tkankę tłuszczową



Autorem artykułu jest Ewelina Jakubiak


Problem polega na tym że większość osób które chcą rozpocząć treningi w celu schudnięcia, nie ma pojęcia w jaki sposób ćwiczyć żeby schudnąć. Zazwyczaj uważają że wystarczy jakikolwiek trening aby się odchudzić niestety jednak tak nie jest. Jedynym treningiem spalającym tkankę tłuszczową jest trening aerobowy.
BNa czym polega trening aerobowy?/B

Jest to jedyna forma treningu spalająca tkankę tłuszczową. Polega na podniesieniu Twojego tętna do odpowiedniej wysokości i utrzymywaniu go przez około 50-60minut. Spalanie tkanki tłuszczowej następuje dopiero po 35 minutach. Podczas treningu aerobowego tętno powinno być utrzymywane na poziomie 60-65% tętna maksymalnego.
Trzy główne zasady treningu aerobowego:
1)Minimalny czas treningu to 50 minut.
2)Przez cały trening należy utrzymywać to samo tempo.
3)Tętno powinno być na poziomie 60-65% tętna maksymalnego.
Rodzaje treningu aerobowego:
Przy wyborze danego treningu aerobowego najlepiej skorzystać
ze sprzętów które zostały specjalnie w tym celu stworzone czyli:
Rowerek Stacjonarny, orbitrek, bieżnia, stepper.
Treningiem aerobowym może być również ale uwaga nie w każdym przypadku:
Pływanie, skakanie na skakance, spacer, bieganie, nordic walking.
Polecam jednak przy wyborze treningu aerobowego skorzystać ze sprzętów, dlaczego:
Ponieważ sprzęty te zostały tak zaprojektowane że nie musisz się uczyć treningu na nich, więc od razu pracujesz na swoje efekty. Przede wszystkim bez problemu możesz monitorować tempo treningu, które przez cały trening musi być takie samo oraz tętno na którym powinnaś wykonywać trening.
Jeśli w celu redukcji tkanki tłuszczowej chcesz zapisać się na basen a pływając nie czujesz się jak ryba w wodzie
to jakim cudem chcesz pływać 50 minut bez zatrzymania nie mówiąc już o tym że powinnaś pływać na odpowiednim tętnie.
---
Ewelina Jakubiak Trener Osobisty. Odwiedź moją stronę http://www.e-sylwetka.pl/ Znajdziesz tam wiele ciekawych informacji.

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zostać pilotem?



Autorem artykułu jest Sagiopl


Wzbić się w przestworza, marzenie chyba każdego mężczyzny, dziś zrobisz pierwszy kroku ku jego realizacji-dowiesz się jak to zrobić. Na początku powinieneś zdecydować jakim pilotem chciałbyś zostać. Samolotowym czy szybowcowym. W podjęciu decyzji na pewno przyda Ci się porównanie cen. Licencj...
Wzbić się w przestworza, marzenie chyba każdego mężczyzny, dziś zrobisz pierwszy kroku ku jego realizacji-dowiesz się jak to zrobić.

Na początku powinieneś zdecydować jakim pilotem chciałbyś zostać. Samolotowym czy szybowcowym. W podjęciu decyzji na pewno przyda Ci się porównanie cen.

Licencje szybowcową opłacisz już za niecałe 3000- złotych. Kurs przeciętnie skałda się z 60 godzin lotów z instruktorem oraz około 10 samodzielnym (w zależności o aeroklubu). Po ukończeniu takiego kursu zostajesz pilotem szybowcowym klasy III. By rozpocząć szkolenie musisz mieć ukończone 16 lat czyli mniej niż na prawo jazdy.

Latanie szybowcem dostarcza nie zapomnianych emocji, te ultra lekkie samoloty rozpędzają się nawet do 300 kmh. Ale prawdziwe latanie to zaczyna się za sterami prawdziwego samolotu.

Licencja samolotowa nie jest już taka tania jak szybowcowa, na kurs i egzamin trzeba wyłożyć w granicach 20. 000 złotych. Choć koszty są spore to możne je rozłożyć w czasie np. płacąc za każda wylataną godzinę. W ramach kursu powinieneś odbyć 50 godzin lotów z instruktorem i tyle samo samodzielnych.

Niezależnie od tego na jaką licencje się zdecydujesz czekają Cię obowiązkowe badania lekarskie. Na szczęście Twoje zdrowie nie musi być idealne ale czeka Cię spotkanie m.in. z okulista, psychologiem, laryngologiem, dentystą czy neurologiem.

Pierwsze kroki by stać się pilotem powinieneś postawić w najbliższym aeroklubie. Tam uzyskasz szczegółowe informacje dotyczące szkolenia i jego cennika. W każdym przypadku warto to zrobić. Z uroków licencji pilota korzystają m.in. Michał Wiśniewski z zespołu „Ich Troje” oraz Kamil Durczok z „Faktów” jak oboje zgodnie twierdza latanie stało się ich pasją.

Więc nie czekaj dłużej już dziś wybierz się do aeroklubu by dowiedzieć się więcej. Sezon na laty właśnie się rozpoczął!
---
Sagio.pl - Dowiedz się czego chcą od Ciebie kobiety!

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Dlaczego szybowiec lata?



Autorem artykułu jest Aleksander Sowa


Szybowiec to statek powietrzny cięższy od powietrza (aerodyna) nie posiadający własnego napędu. Start szybowca odbywa się dzięki wyciągarce lub na holu za samolotem. Na szybowiskach górskich szybowce kiedyś startowały szybowce przy użyciu gumowych lin albo w tzw. starce grawitacyjnym.
Ale co potem? Przecież szybowiec jako machina cięższa od powietrza cały czas opada. Jak zatem możliwe są kilkudziesięciogodzinne loty?

Szybowce starują na 4 sposoby. Generalnie jednak przede wszystkim w pierwsze dwa. W pierwszym wypadku startuje zaczepiony za holującym go samolotem tzw. holówką. Po starcie samolot holuje szybowiec najczęściej (do wysokości kilkuset metrów) w rejony gdzie panują dobre warunki termiczne do samodzielnego lotu i następuje wczepienie. Od tej chwili pilot szybowca prowadzi w pełni samodzielny lot.

Wzlot za wyciągarką wygląda zupełnie inaczej. Na pasie startowym lotniska rozwija się stalową linę kilkusetmetrowej długości zaczepioną z jednej strony do wyciągarki a drugiego końca do szybowca. Wyciągarka to urządzenie startowe przypominające traktor lub małą ciężarówkę wyposażone w mocny silnik i bęben do zwijania liny startowej. Przy starcie mechanik wyciągarkowy najpierw napręża linę a następnie rozpoczyna zwijanie liny z na tyle dużą prędkością, że po kilku sekundach szybowiec wzniosie się pod ostrym kątem przy odpowiednim prowadzaniu przez pilota do chwili kiedy mechanik ujmuje ciąg chwile po tym pilot szybowca wczepia linę, co następuje najczęściej na wysokości do 500 m w zależności od siły wiatru i długości liny. Po wczepieniu pilot rozpoczyna realizowanie zadania.

Kolejny rodzaj startu to start z lin gumowych, który jest stosunkowo bardzo rzadko stosowany. Pewnie dlatego, że wraz ze startem grawitacyjnym znajduje zastosowanie tylko w terenach górskich. Startujący szybowiec z lin jest wyrzucany w powietrze podobnie jak w kamyk z procy a w przypadku startu grawitacyjnego początkowo szybowiec toczy się od siłą spadku w dół zbocza aż po przekroczeniu odpowiedniej prędkości odrywa się od ziemi przechodząc do samodzielnego lotu.

Co jednak dalej? Po starcie szybowiec znajduje się wprawdzie na określonej wysokości ale jako statek powietrzny cięższy od powietrza i bez napędu nieustannie musi opadać na ziemię.

To prawda, jednak szybowce w porównaniu z samolotami charakteryzuje bardzo małe opadanie co jest zasługą niezwykle starannie opracowanej i wykonanej koncepcji aerodynamicznej płatowca. Pilot, dzięki sile nośnej wytworzonej przez znacznej rozpiętości skrzydła ma możliwość lotu postępowego kosztem niewielkiej utraty wysokości. Może więc wyszukiwać prądów powietrznych wstępujących. Oznacza to, że po pewnym czasie szybowiec opadając znajdzie się w masie powietrza unoszącej się ku górze co umożliwia pilotowi szybowca wznoszenie krążąc w tym miejscu. Są to tzw. kominy powietrzne.

Osobną możliwość stwarzają warunki latania w górach. Zbocza górskie powodują zawirowania ogromnych mas powietrza – prądy orograficzne (falę) na których doświadczeni pilocie szybowcowi potrafiła latać tak jak na termice. Wysokości uzyskiwane przez szybowce są różne choć rekord to blisko 15 km, nie ma potrzeby osiągania takich pułapów. Odpowiednie warunki termiczne i wysokość kilku tysięcy metrów pozwala na podniebne kilkudziesięciokilometrowe a nawet dalsze wędrówki i realizowanie zadań np. naukę akrobacji.

Szybowiec sterowany jest podobnie jak samolot silnikowy za pomocą automatyki skrzydeł (lotek) oraz sterów poziomych i pionowych. Dodatkowo szybowce zaopatrzone są w hamulce aerodynamiczne, (czasem klapy), trymer, hamulec kółka podwoziowego, zbiorniki na balast wodny, radio oraz przyrządy kontrolne, nawigacyjne i aparaturę tlenową. Współczesne szybowce są jednomiejscowe albo dwumiejscowe. Szybowiec zazwyczaj posiada kadłub, skrzydło, statecznik poziomy, statecznik pionowy, kabinę pilota albo pilotów, owiewkę, zaczepy holownicze i podwozie.

Oddzielną grupę stanowią szybowce wyposażone wniewielkiej mocy silnik. Są to motoszybowce. Posiadają możliwość samodzielnego startu, wzniesienie się na odpowiednia wysokość – tam wyłączenia silnika i typowy lot szybowcowy lub też na możliwości włączania silnika w czasie lotu i tak ułatwiony dolot do lotniska przy zmniejszeniu opadania.

Najważniejszym parametrem charakteryzującym szybowce jest doskonałość oraz biegunowa prędkości. Doskonałość to liczba wyrażające odległość jaką przeleci szybowiec przy sprzyjających warunkach stale opadając z wysokości 1 km. Zwykle współcześnie używane szybowce mieszczą się w zakresie 26...60, co oznacza, że przy wcześniej wspominanej wysokości 3 km szybowiec przeleci od ok. 70 do nawet 180 km, przy stałym i nieustannym opadaniu z optymalną prędkością.

Biegunowa prędkości do wykres wartości opadania w zależności od prędkości postępowej szybowca. Zwykle najmniejsze opadanie uzyskuje się w granicach 80...100 km/h w zależności od typu.

A co w sytuacji kiedy pilot szybowca utraci bezpieczną wysokość? Technika pilotażu mówi że przy opadnięciu na wysokość 500 ma należy wybrać najlepsze miejsce na awaryjne lądowanie tzw. w polu nie przestając wyszukiwaniu noszeń. Jeśli nie da się wznieść i szybowiec opadnie na wysokość 300 m trzeba rozpocząć manewr lądowania awaryjnego.
Po wylądowaniu w przygodnym terenie po szybowiec przyleci samolot albo jest on tan rozkładany i transportowany na lotnisko w specjalnej przyczepie.

Zazwyczaj jednak po prostu lądowanie odbywa się na macierzystym lotnisku. Po wykonaniu kręgu nadlotniskowego pilot wykonuje podejście i bezpiecznie kończy lot. Szybowce budowane są zgodnie z podziałem na klasy – jedno lub dwumiejscowe, sportowe, turystyczne szkolne czy wyczynowe. Pilotowanie szybowca jest trudniejsze od pilotowania samolotu dlatego też, wielu pilotów rozpoczyna latanie właśnie na... patykach. :-)

Szkolenie do uzyskania licencji PL(G) prowadzą aerokluby regionalne. Koszt szkolenia podstawowego to od 2,5 do 4,5 tys. Warunkiem rozpoczacia jest przedstawienia wyników specjalnych badań.

strona mojego aeroklubu.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Skoki spadochronowe – ekstremalne przeżycie



Autorem artykułu jest Pawu


W dzisiejszych czasach skoki spadochronowe są możliwe dla każdego. Poza kilkoma przeciwwskazaniami nie ma żadnych ograniczeń dla skaczących osób. Ponadto jest na rynku wiele firm oferujących tego rodzaju przeżycie. Czy warto?
Kto może skakać?
Praktycznie każdy człowiek może wykonywać skoki spadochronowe. Jest tylko kilka sytuacji, w których nie jest zalecane wykonywanie skoków, a są to:
- epilepsja,
- choroby serca,
- niewydolność układu oddechowego,
- masa ciała powyżej 120 kg.
W pozostałych przypadkach nie ma najmniejszego problemu. Oferta skoków tandemowych popularna na dzisiejszym rynku rozrywki pozwala na wykonanie skoku bez żadnego przygotowania. Zatem wystarczy, że jednego dnia pojawi się w głowie marzenie i już następnego może być zrealizowane.
Jakie skoki są ogólnodostępne?
Najłatwiejsza możliwość wykonywania skoków spadochronowych to skoki w tandemie, które polegają na tym, że pod jednym spadochronem znajdują się dwie osoby: instruktor i „gość”. Są one ze sobą połączone bardzo bezpieczną uprzężą, która daje swobodę ruchów obojgu, a jednocześnie bardzo mocno ich ze sobą zespaja. Całą odpowiedzialność za „gościa” bierze na siebie instruktor. Nie ma najmniejszego problemu z wykonaniem skoku tandemowego – wystarczy tylko zamówić usługę, zapłacić (500-700 zł za skok) i pojawić się na umówionym lotnisku.
Druga dostępna dla niezrzeszonych w żadnym klubie czy organizacji ludzi możliwość wykonywania skoków (tym razem już samodzielnych) to tak zwane AFF (Accelerated FreeFall). Są to przyspieszone kursy wykonywania samodzielnych skoków z wysokości 4000 m. Jest to połączenie teorii z praktyką. W trakcie trwania kursu wykonywanych jest kilka skoków, przy których uczestniczy również instruktor (na osobnym spadochronie). Dopiero po zdaniu egzaminu były kursant może skakać z takich wysokości samodzielnie.
Skoki spadochronowe to wielkie przeżycie warte każdych pieniędzy. Duża konkurencja firm posiadających w swojej ofercie skoki działa jednak na korzyść wszystkich marzycieli, dla których jeszcze niedawno spełnienie tego marzenia było nieosiągalne.
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

piątek, 4 lutego 2011

Wybór nart biegowych

Autorem artykułu jest Martiana


Wybór nart biegowych wbrew pozorom nie jest taki prosty. Do wyboru mamy kilka rodzajów nart w zależności od ich zastosowania, kilka rodzajów wiązań i butów. Czym się kierować przy wyborze nart?

Rodzaje nart
Pośród nart wyróżniamy narty o następujących oznaczeniach (angielskie nazwy dla marki Alpina):
S – sportowe narty biegowe, wyczynowe (nordic race);
A – narty biegowe sportowo-rekreacyjne, są to narty pośrednie pomiędzy nartami biegowymi sportowymi S, a turystycznymi L, mogą mieć oznaczenia A/S lub A/L (nordic performance);
L – narty śladowe, czyli narty turystyczne (nordic turing);
W – narty śladowe o wzmocnionej konstrukcji, przeważnie do użytku w wymagającym terenie, zwane inaczej backcountry (BC), okrawędziowane (Back Country);
I – narty specjalnego przeznaczenia – turystyka kwalifikowana (telemark/AT)
Oprócz tego narty, zwłaszcza sportowe (S) i sportowo-rekreacyjne (A) posiadają oznaczenia twardości:
H – narty twarde (hard);
M – narty średnio twarde (medium);
S – narty miękkie (soft);

Czasami są stosowane również oznaczenia liczbowe, gdzie im większy jest numer, tym twardsza jest narta.
Czym się kierować przy wyborze nart?

1. Gdzie chcemy biegać i jakie mamy umiętności?
Przy wyborze nart powinniśmy się zastanowić do czego są nam potrzebne i jaki poziom umiejętności reprezentujemy.
W przypadku, gdy jesteśmy wprawnymi biegaczami i biegamy po gotowych śladach, urobionych trasach, dobrze sprawują się typowe biegówki. Narty śladowe nadają się jeszcze do jeżdżenia po gotowych śladach, lecz jednocześnie po nie przetartych trasach. Idealne dla początkujących osób, które jeszcze nie wiedzą, w którą stronę się ukierunkować. W przypadku, gdy rozważamy tereny trudne, w których musimy mocno manewrować, przecierać szlak, doskonale nadają się narty typu BC. W przypadku, gdy myślimy o turystyce górskiej, w bardzo wymagającym terenie, stromych zjazdach, swoją rolę spełnią narty klasy I, które pozwalają na spokojny zjazd i są o wiele krótsze, a co tym idzie łatwiejsze w manewrze.

2. Twardość narty i długość
Druga kwestia to długość i twardość i narty. Jeśli chodzi o twardość to ma ona znaczenie przy zwykłych biegówkach, gdzie po podłożeniu kartki pod nartę, na której stoimy, karta powinna się wysunąć z lekkim oporem. Długość określamy zwykle w zależności od wzrostu i wagi, a w przypadku nart śladowych, BC i klasy I, wg. wagi.
Jak już wybierzemy narty to zapraszam do Murzasichle. Noclegi są tam w przystępnej cenie, w pobliżu możemy znaleźć teren płaski lub też udać się w góry.
---
Martiana

Zacisze Murzasichle

Blog turystyczny

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

Skręt – podstawa jazdy na nartach

Autorem artykułu jest Agnieszka Peszek


Skręt w narciarstwie to podstawa. Pozwala kontrolować prędkość, przyspieszać jeśli warunki na to pozwalają, zwolinić lub wyhamować jeśli pojawi się przeszkoda.
Skręt jest istotą narciarstwa alpejskiego szczególnie w wydaniu amatorskim. Na stokach spotyka się od czasu do czasu „demony prędkości” czyli narciarzy uprawiających amatorską wersję zjazdu (biegu zjazdowego), pędzących na tzw. „krechę” w dół stoku. Jednakże znakomita większość z nas świadomie a najczęściej nieświadomie uprawia slalom lub slalom gigant jadąc w dół stoku serię połączonych ze sobą skrętów. To właśnie skręt narciarski: płynne przenoszenie ciężaru z jednej strony na drugą, naprzemienne fazy spowolnienia w momencie przejścia pomiędzy skrętami a następnie przyspieszenia w fazie skrętu dają najwięcej przyjemności z jazdy i czynią jazdę na nartach czymś więcej niż tylko wysiłkiem fizycznym. Skręt narciarski pozwala kontrolować prędkość, przyspieszyć jeśli warunki na to pozwalają, czy zwolnić lub zahamować jeśli pojawi się przeszkoda.

I w końcu sam sprzęt a więc coraz bardziej taliowane, coraz krótsze i o coraz mniejszym promieniu skrętu narty niejako wymuszają wykonywanie skrętów, w skrajnych przypadkach uniemożliwiając jazdę na wprost (spróbujcie pojechać „na krechę” na nartach slalomowych, to się sami o tym przekonacie).
Tak więc jazda na nartach to wykonywanie serii połączonych ze sobą skrętów.
Upraszcza to pozornie proces nauki jazdy na nartach – aby umieć jeździć wystarczy nauczyć się skręcać. Niestety nie jest tak pięknie: skręt narciarski jest dość trudną ewolucją, wymagającą koordynacji górnej i dolnej części naszego ciała, doskonałej równowagi i dobrego prowadzenia nart. Dodatkowo w zależności od rodzaju śniegu, nachylenia stoku, warunków panujących na trasie czy rodzaju używanych nart, skręt który powinniśmy wykonać mniej lub bardziej się różni a zakres tych różnic jest dość szeroki. Zupełnie inaczej będzie wyglądał skręt na nartach off-pistowych, wykonany w świeżym śniegu na średnio nachylonym stoku a inaczej na nartach slalomowych na twardej, przygotowanej przez ratraki nartostradzie. Nawet na tych samych slalomowych nartach wykonamy inny skręt w zależności od pory dnia: łagodnie płynąc szerokimi łukami po świeżo wyratrakowanej, czerwonej trasie na rozpoczęcie dnia lub jadąc krótkimi skrętami po wymuldzonej i często podtopionej trasie na zakończenie dnia.

Z drugiej strony ewolucja sprzętu narciarskiego a więc pojawienie się nart karwingowych, które obecnie już zdecydowanie dominują na stokach i całkowicie wyparły z oferty producentów klasyczne, proste narty zjazdowe, powoduje, że pierwszy element skrętu otrzymujemy niejako w prezencie – narty karwingowe, postawione na krawędziach, skręcają „same”. To co my mamy zrobić to skoordynować ruchy naszego ciała i przenoszenie ciężaru aby tym naturalnym skrętem narty zarządzać – powodować, że narty skręcają w kierunku w którym zamierzamy i w sposób w który chcemy.
Dodatkowo pragniemy jechać na nartach tak aby sprawiało to przyjemność nam a także tym, którzy nas oglądają na nartach a po powrocie z nart nam samym oglądającym własne zdjęcia czy filmy.
---
Andrzej Peszek
tekst pochodzi z książki "Narciarstwo dla zaawansowanych. Karwing, stromizny, muldy, puch"
wydawnictwo książek sportowych http://www.wydawnictwolandie.pl/
portal dla ludzi aktywnych http://www.alpy.info.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

Jak dobrać odpowiednią długość nart?

Autorem artykułu jest Agnieszka Peszek


Jak dobraż odpowiednią długość nart? To odwieczny problem każdego narciarza, czyli jak dobrać długość nart. Istnieje wiele zasad doboru długosci nart.
Zasady doboru długości nart zmieniają się wraz ze zmianą techniki narciarskiej – pojawienie sie nart karwingowych spowodowało skrócenie długości nart na których jeździmy.

Istnieje wiele „reguł” odpowiedniej długości nart, zazwyczaj bardzo zgrubnych, niemniej czasami przydatnych.
Narciarze-eksperci jeżdżą na nartach sięgających ich czoła, średniozaawansowani sięgających nosa a początkujący brody. Im krótsze narty, tym łatwiej na nich skręcać; jednocześnie są mniej stabilne przy większych prędkościach i na twardych stokach. Narty dłuższe są trudniejsze do skręcania ale bardziej stabilne w trudnych warunkach.

Odnoszenie długości nart do wzrostu narciarza ma sens przy założeniu typowej budowy ciała. Narciarze bardzo szczupli lub wręcz przeciwnie o masywnej budowie ciała powinni raczej dobierać długość nart w zależności od wagi ciała. Odpowiednie przeliczenie wygląda następująco:
Waga (w kg): od do długość nart (w cm)
50 56 145
57 62 150
63 67 155
68 74 160
75 81 165
82 i więcej 170
Wybór odpowiednich dla nas nart to z jednej strony pozornie skomplikowany proces, z drugiej bogactwo możliwości, które oferują nam sklepy narciarskie i wypożyczalnie sprzętu zimowego, daje pewność, że w końcu znajdziemy idealną dla nas parę. Jest to tylko kwestia czasu… no i pieniędzy.
---
Andrzej Peszek
tekst pochodzi z książki "Narciarstwo, czyli jak poporawić technike i przygotować się fizycznie do sezonu"
wydawnictwo książek sportowych http://www.wydawnictwolandie.pl/
portal dla ludzi aktywnych http://www.alpy.info.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

Bezpieczeństwo na stoku – gogle i kaski narciarskie

Autorem artykułu jest Emilia Götz


Gogle i kaski narciarskie nie tylko poprawiają komfort jazdy, ale mają niebagatelne znaczenie dla bezpieczeństwa podczas uprawiania sportów zimowych.
Gogle powinny być dobrze dopasowane do twarzy, idelanie przylegające, a pasek dobrze naciągnięty, tak by gogle nie zsuwały się. Przy zakupie warto zwracać uwagę na oprawkę – powinna być wykonana z elastycznych, ale i wytrzymałych materiałów, gdyż w przypadku upadku na twarz to właśnie oprawka amortyzuje uderzenie, chroniąc jednocześnie nos, oczy i zęby.
Wiele dostępnych na rynku modeli gogli narciarskich posiada podwójną, odporną na zarysowania szybkę z poliwęglanu, która jest bardzo wytrzymała i nie pęka podczas upadku.
Kupując gogle dobrze zwrócić uwagę na dodatkowe udogodnienia, które mają spore znaczenia dla naszego bezpieczeństwa podczas jazdy na nartach czy snowboardzie. Są to: filtr UV, system anti-fog oraz wentylacja szyb i oprawek.
Jeżdżąc w goglach, które posadają blokadę promieniowania UV, mamy gwarancję, że szkodliwe promieniowanie nie dotrze do naszych oczu. System anti-fog zapobiega zaparowywaniu soczewek w ujemnych temperaturach, dzięki czemu mamy pełną, nieograniczoną widoczność. Wentylacja szyb i oprawek zapewnia ciągły przepływ powietrza, przez co następuje redukcja parowania wewnątrz gogli.
Gogle muszą być dopasowane do kasku, w którym jeździmy – przy zakupie dobrze zapytać, czy gogle są kompatybilne z kaskiem, czy oprawka dobrze przylega, czy kask posiada specjalne zaczepy na pasek z gogli.
Kask jest tym elementem wyposażenia narciarza i snowboardzisty, bez którego nie byłoby mowy o bezpiecznej jeździe. Powinien być idealnie dopasowany do obwodu głowy, nie za luźny i nie za ciasny. Trzeba pamiętać o czapce lub lepiej kominiarce – najlepiej polarowej, którą zakładamy pod kask, zwiększając tym samym nie tylko komfort termiczny, ale i amortyzację.
Każdy kask posiada w środku specjalną amortyzującą wkładkę – to ona chroni naszą głowę podczas upadku. Im lżejszy kask tym lepszy, ale warto zwrócić uwagę na materiał, z którego wykonana jest zewnętrzna powłoka – musi on być mocny i odporny na uderzenia, jak stosowany w niektórych modelach ABS-PVC.
Po ewentualnym upadku należy przyjrzeć się kaskowi – jeśli pojawi się pęknięcie to kask nadaje się tylko do wyrzucenia – ponieważ nie spełnia już wymogów bezpieczeństwa.
Pamiętajmy - zakładajmy kask i gogle nie dlatego, że taka jest moda, tylko w trosce o nasze zdrowie.
---
Emilia Götz
Asport.pl

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

George Foreman, czyli niemożliwe nie istnieje

Autorem artykułu jest Krzysztof Borowik


Jest wielu sportowców, którzy zadziwili świat i niespodziewanie osiągneli wielki sukces. Niewątpliwie jednym z nich jest legendarny bokser George Foreman.
Niemożliwe nie istnieje! Tak można skwitować karierę bokserską niesamowitego George’a Foremana. Po tym jak zdobył złoto olimpijskie i przeszedł na zawodowstwo, wydawało się, że nikt go nie powstrzyma przed zdobyciem mistrzostwa wśród career-foreman13-201x300zawodowców i podbiciem wagi ciężkiej. I tak było! Ogromna siła, ale i talent sprawiały, że Foreman był nie do zatrzymania. Nokautował kolejnych rywali z dziecinną łatwością, a gdy w końcu stanął do walki o mistrzostwo wagi ciężkiej, zrobił to samo z faworyzowanym Joe Frazierem – jednym z najlepszych ciężkich w historii boksu. „Big George” aż 6-krotnie posyłał Fraziera na deski , i to w przeciągu dwóch rund. Świat bokserski przecierał oczy ze zdumienia, bo tak miażdżącej przewagi w walce o mistrzostwo nie widziano od dawna. Przeciwko takiej sile nikt się nie mógł przeciwstawić, nikt z wyjątkiem geniusza boksu – Muhammada Alego. Ale wówczas nawet jemu nikt nie dawał szans. Przegrał walki z pięściarzami, których George Foreman wręcz zdemolował. Ale w słynnej walce w Afryce, wbrew przewidywaniom, to Muhammad Ali wygrał i odrodził się jak feniks z popiołów. Foreman nie mógł tego zrozumieć - został pokonany przed czasem mimo, że to on na papierze powinien to zrobić z Alim. Długo nie mógł się pozbierać, a po kolejnej porażce, w wieku 28 lat zakończył karierę.
Powrócił do boksu 10 lat później w 1987 roku mając 38 lat! Nikt go wtedy nie traktował poważnie, otłuszczony i wolny Foreman, stopniowo nabierał formy bez problemu nokautując kolejnych rywali. Za nim ludzie zrozumieli, że George nie żartuje mówiąc, że chce zdobyć mistrzostwo, minęło trochę czasu. Stoczywszy od powrotu 24 walk, z czego 23 wygranych przed czasem, w 1991 roku zmierzył się z Evanderem Holyfieldem o miano niekwestionowanego mistrza świata wagi ciężkiej. Pierwsza próba nie była udana i Foreman przegrał na punkty, z jak się okazało, przyszłym równie wybitnym pięściarzem. Ale Foreman się nie poddawał i 1993 roku po raz drugi zawalczył o pas mistrzowski - tym razem z Tommym Morrisonem(znanym z występu w filmie „Rocky V”). Niestety i tym razem młodość wzięła górę. Gdy już nikt nie wierzył w sukces czterdziesto-kilkuletniego Foremana, ten ponad rok później dokonał niemożliwego. W trzeciej walce o mistrzostwo po powrocie na ring, znokautował pogromcę Holyfielda - Michaela Morera. Wszyscy przecierali oczy ze zdumienia, „Big George” przez większość walki był obijany i nic nie wskazywało na to, że ta sytuacja się zmieni, a jednak w 10 rundzie zdołał raz celne trafić Moorera i było po walce. Blisko 46- letni bokser pobił za jednym razem kilka rekordów. Stał się legendą jakich mało, zdobył mistrzostwo w dwóch bokserskich epokach, w których roiło się od świetnych pięściarzy. George Foreman to idealny przykład na to, że upór i dążenie do celu może popłacić nawet jak nikt w Ciebie nie wierzy.
---

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

wtorek, 1 lutego 2011

Pora na białe szaleństwo!



Autorem artykułu jest 5tka_PR -


Sezon narciarsko- snowboardowy w pełni. Dla wielu początek lutego to ostatni dzwonek, aby wyjechać i zakosztować zimowego szaleństwa. Tatry czy Alpy? Sprzęt nowy czy używany? Sklepy firmowe czy giełda lub komis narciarski? Na te i wiele innych pytań odpowiadamy w daleszej częsci tekstu...
Warszawa, 25.01.2011
Pora na białe szaleństwo
Sezon narciarsko-snowboardowy w pełni. Polacy w styczniu i w lutym tłumnie zmierzają na stoki zarówno te w Polsce jak i za granicą. Sporty zimowe rok rocznie cieszą się niesłabnącym zainteresowaniem.
Gdzie jedziemy?
Początek lutego to dla wielu ostatni dzwonek na znalezienie atrakcyjnej oferty zimowego wyjazdu. Pomimo popularnego w ostatnich latach trendu wyjeżdżania w czasie zimy do ciepłych krajów – narty nie tracą swoich sprzymierzeńców. Styczeń i luty to czas ferii zimowych w szkołach, dlatego wiele rodzin planuje wspólne wyjazdy, bądź posyła swoje pociechy na zimowe kursy narciarstwa.
Planując zimowe ferie już teraz powinniśmy zdecydować się czy wybieramy polskie, czy zagraniczne stoki. W ostatnich latach dużą popularnością wśród Polaków cieszą się Włochy, Austria oraz Słowacja. Polskie ośrodki narciarskie także wciąż mają swoich wiernych fanów (pod warunkiem, że na stokach jest śnieg) . Co roku do Korbielowa, Zakopanego czy Białki Tatrzańskiej ściągają tłumy. Prócz standardowych zimowych atrakcji Słowacja i Polska zmarzluchom oferują gorące źródła – doskonałe rozwiązanie dla tych, którzy zamiast szusować na stoku wolą wygrzać zmarznięte ciała.
Ile musimy wydać?
Na długiej liście wydatków znajdziemy koszty noclegu, wyżywienia i karnetów zjazdowych czy skipassów, dodatkowo zapominać nie można o sprzęcie sportowym. Zimowe aktywności fizyczne wiążą się przecież ze skompletowaniem odpowiedniego ekwipunku. Jeżeli nie posiadamy jeszcze własnych nart warto się o to zatroszczyć przed wyjazdem. W styczniu wiele sklepów sportowych wprowadza korzystne rabaty na sprzęt i odzież. Zwłaszcza sklepy internetowe kuszą znacznymi bonifikatami oferując niższe ceny niż salony w galeriach handlowych.
Niestety, nie każdy po odłożeniu na wyjazd w góry jest w stanie pozwolić sobie na nowy sprzęt narciarski. Ale przecież narty, kijki, wiązania, deska czy nawet buty nie muszą być nowe, zwłaszcza dla dziecka czy osoby, która dopiero zaczyna uczyć się jeździć. Jeśli ktoś nie wymaga od sprzętu fabrycznej nowości, komis ze sprzętem lub aukcje internetowe, na których zaprawieni narciarze sprzedają swój ekwipunek będzie idealnym pomysłem. Jeżeli sami mamy już narty, które chcemy wymienić możemy wykorzystać Internet do ich sprzedania. – O tym jak wielu Polaków kupuje sprzęt narciarski online przekonujemy się co roku. Jako firma kurierska w sezonie narciarskim dostarczamy wiele paczek, w których znajdują się buty narciarskie, deska snowboardowa czy nawet odzież - mówi Grzegorz Mazik-Wietrzyński z firmy kurierskiej 4Logis.pl. Kupno używanych lub przecenionych w Internecie towarów i dostarczenie ich brokerem kurierskim pozwala obniżyć koszty. Często zdarza się również, że po dotarciu na miejsce okazuje się, że zapomnieliśmy z domu zabrać rzeczy bez, której nie możemy się obejść. Na przykład ulubionego ubrania na wyjście do klubu albo bielizny termo aktywnej. W takiej sytuacji warto także pamiętać o możliwościach kuriera. - Gwarantujemy, że pozostawione w domu przedmioty dostarczymy w ciągu jednego dnia (jeżeli będzie miał je kto nadać). Kuriera można zamówić przez mobilną wersję 4logis.pl za pomocą telefonu komórkowego – dodaje Grzegorz Mazik-Wietrzyński z 4Logis.pl
Tak przygotowani możemy ruszać na stoki i oddawać się białemu szaleństwu. W końcu sport to zdrowie, a godzinna jazda na nartach pozwala spalić 511 kalorii.
---
5tka PR
Kinga Czub
mail: k.czub@5tka.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

poniedziałek, 31 stycznia 2011

Żeglarstwo świetnym pomysłem na spędzenie wakacji

Autorem artykułu jest trinny


Z pewnością wiele osób wciąż szuka pomysłu na spędzenie nadchodzących wakacji bądź też urlopu. Szuka czegoś nietypowego i innego niż robił w poprzednich latach. Świetną alternatywą zwykłego wylegiwania się na plaży czy biegania po muzeach są rejsy.
Dla tych, którzy mieli już coś wspólnego z morzem, żeglarstwem jak i dla tych którzy po prostu chcą spróbować czegoś innego – z pewnością nikt nie pożałuje swojego wyboru. Czy może być coś piękniejszego od połączenia żywiołów wiatru i wody dodając do tego niesamowitość żeglarstwa i promienie słońca.
Oczywiście nie należy zapominać, że rejsy są pewnego rodzaju wyzwaniem z którym trzeba się zmierzyć. Czasami warunki nie są typowo urlopowe ale właśnie wtedy zaczyna się żeglarska przygoda gdy walczy się z żywiołami, rośnie adrenalina i pojawia się uśmiech na twarzy gdy uczymy się coraz to nowych rzeczy. Sterowanie, praca przy linach, z żaglami a nawet gotowanie – wszystko w jednym miejscu, na jachcie podczas rejsu morskiego.
Ważną kwestią jest w tym wypadku fakt, że są to rejsy morskie – nie śródlądowe co potęguje wrażenia i daje większe możliwości. Myślisz o zwiedzeniu jakiegoś miasta za granicą a najlepiej kilku? Odwiedzeniu urokliwych miejsc.. Nic prostszego! Musisz tylko zaplanować co chciałbyś umieścić na liście swoich docelowych miejsc. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że rejsy po morzu pozwalają zobaczyć więcej niż na zwykłej wycieczce, goniąc za przewodnikiem. Płynąć w rejs masz zagwarantowaną niezapomnianą przygodę w gronie fajnych osób i zwiedzanie pięknych miejsc – czego chcieć więcej? Chyba tylko dobrej pogody i przychylności Neptuna :) Nie pozostaje nic poza odnalezieniem idealnej oferty rejsu w który udamy się podczas najbliższego urlopu.
---
Portal wilków morskich - www.rejsuj.pl

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

Zasady treningu na siłowni: ćwicz skutecznie

Autorem artykułu jest JBmedia


Siłownia stała się ogromnie popularna. I słusznie, bo to świetny sposób, żeby zrzucić kilogramy, wyrobić siłę i ukształtować imponującą sylwetkę. Jest tylko jeden warunek: trzeba znać zasady treningu siłowego.
Wiele osób zaczyna ćwiczenia na siłowni nie mając pojęcia o tym, jak powinien być skonstruowany trening. Niestety, nie na każdej siłowni instruktor poważnie podchodzi do swoich zadań i zajmuje się adeptami sportów siłowych. Warto więc poznać choćby podstawy prawidłowego treningu. To ważne, bo źle zaplanowany trening nie przynosi efektów, może natomiast skończyć się kontuzją.
Zasada numer jeden: mięśnie muszą odpocząć
Podstawowy błąd to nadmierne zaangażowanie i pojawianie się na siłowni codziennie. Tak mogą trenować zawodowcy, ale za nimi są lata ćwiczeń, mają odpowiednio zaprojektowaną dietę i odnowę biologiczną. Warto wiedzieć, że codzienne ćwiczenia wcale nie są efektywne – mięśnie potrzebują odpoczynku i regeneracji, by prawidłowo pracować. Niezależnie, czy twoim celem jest przyrost masy, czy rzeźba, rób dzień przerwy między treningami. Możesz oczywiście wykorzystać te dni na jakąś alternatywną formę aktywności: odrobina pływania czy marszu nie zaszkodzi.
Zasada numer dwa: ćwicz całe ciało
Każdej wiosny na siłowniach pojawiają się tłumy nowicjuszy, których celem jest wyrobienie imponującej klatki piersiowej i kaloryfera na brzuchu przed wakacjami. Tymczasem koncentracja na wybranych partiach mięśni to błąd. Przede wszystkim, mięśnie są ze sobą powiązane, a więc treningowi mięsnie brzucha musi towarzyszyć trening grzbietu. W przeciwnym wypadku efektem ćwiczeń będzie pokraczna i kuriozalnie wyglądająca sylwetka, jaką często prezentują sezonowcy. Panowie ci dumnie pokazują na plaży rozbudowaną klatkę piersiową i wyrzeźbiony brzuch, a do tego... chude, nieumięśnione nogi.
Zasada numer trzy: zwiększaj obciążenie racjonalnie
Nie chwytaj od razu najcięższej sztangi, to nie zawody. Najczęstszym grzechem początkujących bywalców siłowni jest przecenianie swoich możliwości. Tymczasem dobrze dobrany ciężar to taki, który pozwala ci na wykonanie całej serii, przy czym ostatnie powtórzenia wymagają już ogromnego wysiłku.
Zasada numer cztery: zawsze się rozgrzej
Rozgrzewka to klucz do sukcesu w sporcie oraz do... bezpieczeństwa. Jeśli pominiesz ten element treningu, możesz nabawić się kontuzji, ktora na wiele miesięcy wyłączy cię z ćwiczeń. Do rozgrzewki świetne są maszyny aerobowe: orbiterek, wiosła, bieżnia. Możesz także sam wykonać rozgrzewkę w sali.
Zasada numer pięć: odpowiednia dieta
Nie chodzi tu o profesjonalne odżywki i suplementy. Ważne, by dieta była wysokobiałkowa, musisz też pamiętać o odpowiedniej liczbie posiłków. Nie możesz iść na siłownię głodny, ale też przejedzony. Zawsze też pamiętaj, by zjeść coś po treningu – powinien to być posiłek białkowy, możesz sięgnąć po gotowe preparaty regeneracyjne. Nie trzeba chyba przypominać, że w diecie osoby poważnie zajmującej się sportami siłowymi nie ma miejsca na alkohol i takie używki jak papierosy?
---
Artykuł może być przedrukowywany jedynie w niezmienionej postaci z zachowaniem aktywnych linków.

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

Wady HST

Autorem artykułu jest Anna Rosłaniec


HST jest jedną z najpopularniejszych metod treningowych. Całe rzesze kulturystów stosują ją bez zastanowienia. Tymczasem HST ma wady jak każda typowa, gotowa metoda treningowa dla wszystkich. Treningów uniwersalnych nie ma.
Bezkrytyczne trenowanie metodą HST wcale nie musi być najlepszym rozwiązaniem i wcale nie gwarantuje najlepszych przyrostów mięśni. Sprawa treningu (podobnie jak kwestie związane z dietą czy suplementacją) jest bardziej złożona i ścisłe trzymanie się jednej metody treningowej na pewno nie jest sposobem na maksymalizację efektów.
HST jest nudne
To prawda, że ćwiczenia (tj. trening) nie muszą być rozrywką, ale jeśli chodzi o mięśnie i cały ludzki organizm nuda oznacza zahamowanie rozwoju. Nudne, powtarzalne tym samym sposobem ćwiczenia skutkują zahamowaniem przyrostów masy mięśniowej, a przecież w kulturystyce chodzi o to, by przyrosty te były jak największe. Hipertrofia zawsze jest największa na początku, wtedy gdy mięsień (bądź dowolna inna tkanka ludzkiego organizmu) otrzymuje nowe bodźce. Gdy do bodźców tych się przyzwyczai przestanie się rozwijać. Na tej samej zasadzie reaguje nasza psyche, rutynowe powtarzalne czynności nudzą nas całkiem zwyczajnie i po prostu. Dlaczego nie dopuszczamy do siebie myśli, że tak samo może dziać się pod wpływem nudnych i powtarzalnych ćwiczeń? Być może nie myślimy, a na pewno nie wystarczająco.
W tym sensie HST bardzo przypomina dawno wyblakłą gwiazdę wśród metod treningowych - HIT (wciąż jeszcze stosowany, ale dość rzadko). W jednym i drugim przypadku pojawia się zbyt daleko idąca powtarzalność, z którą niewiele można osiągnąć. Osiągnięcia, i to spore, są na początku, ale organizm dość szybko się przyzwyczaja i w efekcie hamuje rozwój.
Powtórzenia negatywne nie dla wszystkich
Trening metodą HST zawsze odbywa się z włączeniem powtórzeń negatywnych, przy czym nie ma tu rozróżnienia na poszczególne negatywy (dynamiczne, połowiczne itp.). Tymczasem powtórzenia negatywne nie powinny być włączane do treningu osób początkujących, bo i bez nich przyrosty masy mięśniowej na początku są bardzo duże, a same powtórzenia negatywne wymagają już pewnego przygotowania. W przypadku zaawansowanych negatywy proponowane przez HST mogą być niewystarczające. Ujednolicenie treningu w tym zakresie (brak rozróżnień na rodzaje powtórzeń negatywnych i niesprecyzowane zalecenia treningowe dla początkujących i zaawansowanych) jest jednym z poważniejszych błędów HST.
HST a ćwiczenia asystujące
Wadą HST jest też to, że nie ma w nim mowy o ćwiczeniach asystujących. Co prawda przyjęte przez twórcę HST założenie, że przyrost masy mięśniowej wymaga przede wszystkim wykonywania ciężkich ćwiczeń wielostawowych jest jak najbardziej słuszne tyle tyko, że aby ćwiczenia te faktycznie można było wykonać konieczne jest wzmocnienie małych mięśni, które są inicjatorami większości ruchów, dopiero po zainicjowaniu ruchu przez niewielkie i niepozorne mięśnie do pracy przyłączają się duże grupy mięśniowe na których wyćwiczeniu (i przyrostach) zależy nam najbardziej. W tym przypadku najlepszym rozwiązaniem jest takie podejście do treningu, w którym na początku opieramy się na ćwiczeniach podstawowych i (uwaga!) rehabilitacji, która jest niezbędna w przypadku większości początkujących kulturystów. Wad postawy nabywamy już w dzieciństwie, wraz z wiekiem ulegają one pogłębieniu zaczynając treningi w wieku lat dwudziestu kilku czy później bez rehabilitacji w zasadzie się nie obejdzie. Jednym słowem najpierw korekta wad, później trening podstawowy, w trakcie którego i tak można przecież na początku osiągnąć bardzo znaczne przyrosty, dopiero potem ćwiczenia wielostawowe ale koniecznie z jednoczesną dbałością o mięśnie asystujące. Je również trzeba wzmocnić - musi je wzmacniać każdy kulturysta naturalny, sterydowcy tak czy inaczej uzyskają wzmocnienie dzięki przyjmowanym sterydom (które nota bene rujnują w efekcie organizm, ale o tym wiedzą już wszyscy, truizmu tego po raz kolejny już nie powtórzę).
Regeneracja
Zgodnie z założeniami twórcy HST należałoby przyjąć, że czas regeneracji mięśni wynosi 72 godziny. To nieprawda. Mięśnie każdego z nas regenerują się zupełnie inaczej i w innym czasie. Czas regeneracji związany jest z wiekiem i z wykonywanym treningiem oraz tym jak funkcjonujemy poza siłownią. Na regenerację ogromny wpływ wywiera dieta i przyjmowane przez kulturystę suplementy. Nie ma czegoś takiego jak regeneracja uniwersalna. Czas niezbędny dla pełnego zregenerowania mięśni każdy powinien wyznaczyć samodzielnie (na podstawie obserwacji własnego organizmu) co więcej nie będzie on wielkością stałą, zmienia się on wraz ze zmianami w naszym codziennym życiu. Zależy on od zbyt wielu czynników, by cokolwiek w tym względzie można było uśredniać.
Założenie to jest jedną z głównych i najbardziej wyrazistych wad HST.
Czy w związku z tym HST jest złe?
Niekoniecznie. Metoda jest .. no cóż metodą jak wszystkie inne. Nie należy jednak traktować jej jako jedynej słusznej drogi, którą każdy naturalny kulturysta powinien stale podążać. To mija się z celami treningu, bo jak już wspomniano na wstępie prowadzi to do rutyny i znudzenia mięśni i układu nerwowego. HST można raz na jakiś czas wprowadzić do treningu w ramach jego urozmaicenia. Podobnie należy traktować wszystkie inne metody, akurat jeśli chodzi o przyrosty masy mięśniowej zmiany są jak najbardziej pożądane i co do tego nikt nie powinien mieć żadnych wątpliwości. Mając jednak na uwadze wady HST i wady innych metod treningowych, trening należy przede wszystkim dopasować do siebie, a to oznacza niestety, że potrzebna jest pewna wiedza. I myślenie. Zdobywanie mięśni nie może wiązać się z wyłączeniem innych funkcji.
Powodzenia i owocnych treningów!
---
Kulturystyka naturalna

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

Suplementy - brać czy nie?

Autorem artykułu jest Marcin W.


Mogę się założyć, że każdy kto ćwiczy, musiał (lub będzie musiał) zadać sobie to pytanie. No i właśnie, trzeba zdecydować. Myślę że warto odpowiedzieć na kilka pytań:
Co jest twoim celem?
Cele mogą być różne, jedni chcą być jak najwięksi i pakują na masę, dążą do jak najwyższej wagi, i najmniejszego poziomu tkanki tłuszczowej. Drudzy chcą zaś, osiągać jak najlepsze wyniki siłowe i być jednocześnie „pocięci”, czyli wyrzeźbieni. Jeszcze inni…
Wstaw swój cel w pozostawione wyżej miejsce.
Czy masz wystarczające zdrowie?
No właśnie. Zastanów się dobrze czy nie masz wrażliwego żołądka albo innych problemów na przykład z nerkami (jeśli masz problemy z nerkami to do lekarza i pytaj się go co możesz brać). Prawda jest taka że wszyscy profesjonalni trenerzy zalecają konsultacje z lekarzem przed zażyciem jakiegokolwiek suplementu typu : kreatyna, mass gainery, stacki keratynowe, spalacze, ogólnie wszystko co może w jakiś sposób nadwyrężyć organizm. Zalecenia zaleceniami, ale przecież większość ludzi się boi zapytać lekarza, który może zacząć się ogromnie dziwić i stawiać głupie kłopotliwe pytania typu: „Po co to Panu? Nie lepsza byłaby zwykła dieta? albo wyśle Cię na jakieś dziwne badania. Ale myślę że warto, przy bardziej skomplikowanych suplementach, jednak pójść do lekarza lub jeśli naprawdę nie jesteś pewien swojego zdrowia.
Czy masz wystarczający staż?
Moim zdaniem bardzo ważne pytanie. Chyba zawsze czytając albo oglądając jakieś poważne wypowiedzi trenerów lub osób z doświadczeniem twierdzili oni, że potrzeba minimum 6 miesięcy ćwiczenia. Więc chyba coś w tym jest.
Czy masz wystarczającą wiedzę?
Czasami nie wystarczy kupić jednego produktu ale kilka, które ze sobą współdziałają, dlatego proponuję najpierw porządny research w sieci. Na przykład, gdy bierzesz kreatynę dobrze jest wyposażyć się w BCAA (polecam, naprawdę świetne, nawet bez kreatyny) i jakiś napój, który będzie zawierał dużo cukrów prostych ( kreatyna jest przyswajana właśnie z nimi).
Pamiętaj jednak, żeby nie przesadzać, ponieważ za dużo chemii w organizmie tak czy inaczej, szkodzi zdrowiu.
Dokładny opis działania poszczególnych suplementów, znajdziesz na mojej stronie internetowej.
---
http://www.homeworkout.pl/

Artykuł pochodzi z serwisu http://artelis.pl/

Wpływ sauny na organizm


Autorem artykułu jest Magda Konarska


Ciąg dalszy artykułów o saunie. Artykuł opisuje zalety używania sauny.
W czasie kąpieli w saunie ciepły i zimny bodziec działają na organizm alternatywnie. Powoduje to różne zwłaszcza pozytywne reakcje organizmu.

Ciało ludzkie reaguje na silny bodziec ciepła rozszerzeniem naczyń krwionośnych w skórze (zaczerwienieniem skóry) i wydzielaniem potu. Ma to na celu utrzymanie temperatury wewnątrz organizmu na poziomie 37°C. Daje to jednak w saunie tylko częściowy sukces.

Chociaż tylko 10 g wody paruje w każdej minucie z szybko nawilżanej powierzchni ciała, to jednak spowodowane tym ochłodzenie nie wystarcza do utrzymania temperatury na powierzchni ciała i wewnątrz. Temperatura skóry, która w warunkach temperatury pokojowej wynosi tylko 30°C, zwiększa się w saunie prawie o 10°C do około 40 °C. Temperatura wewnętrzna organizmu wynosi odpowiednio 38°C i wzrasta do 38,5°C.

Wiele ciepła z gorących powierzchni drewna i pieca działa na skórę w formie promieniowania (podczerwonego). Wdychane ciepło z powietrza otaczającego ciało działa na błony śluzowe układu oddechowego. Połączenie tych działań daje silny efekt mimo, że przepływ ciepła do skóry z gorącego powietrza otaczającego ciało jest hamowany przez nieruchomą warstwę powietrza (warstwa izolacyjna), która przylega do całej skóry.

Właśnie ta przylegająca warstwa jest powodem tego, że pomimo suchego powietrza w saunie nie cały pot odparowuje lecz czasami tworzy krople na skórze, które spływają po ciele.

Pod wpływem ciepła naczynia krwionośne w całym systemie skórnym rozszerzają się a rezerwuary krwi pustoszeją. Zwiększa się objętość krążącej krwi i przepływ jej jest szybszy. Puls przyspiesza się o około 50%. Szybsze krążenie dostarcza gruczołom potowym dostatecznego materiału do produkcji potu i przenosi ciepło ze skóry do wnętrza ciała. Ponieważ ciśnienie krwi jest związane ze zmianami w krążeniu, to zachodzące zmiany powodują pewną normalizacje wcześniejszych zbyt wysokich lub zbyt niskich wartości ciśnienia.

W czasie fazy ochładzania podwyższona temperatura ciała powinna wrócić do temperatury początkowej. W czasie tego procesu zawartość tlenu we krwi ponownie wzrasta. Z powodu kolejno działającego na skórę bodźca zimnego i gorącej kąpieli stóp, która przyspiesza odruchowe rozszerzanie się naczyń-krwionośnych, naczynia krwionośne w skórze są rzeczywiście uaktywniane.

Podczas gdy efekt działania ciepła jest fizycznie i psychologicznie odczuwany jako odprężenie, zastosowanie zimnej wody powoduje uczucie odświeżenia i dostarcza impulsów do autonomicznego systemu nerwowego i ważnych gruczołów produkujących hormony (przysadka i kora nadnerczy), a które mogą być uważane za słabe bodźce uaktywniające je.

Podsumowując, sauna wywiera korzystny wpływ na system powierzchniowy, na system krążenia sercowo-naczyniowego i na bilans wodny. Zwiększa się szybkość usuwania osadów i wzmacnia się odporność na infekcje.

Polecamy sauny fińskie SaunaFin www.saunafinska.com
---
SaunaFin- ekskluzywne sauny fińskie

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Mięśnie brzucha


Autorem artykułu jest Dominika Kołodziejska


Ćwiczenia na wybrane partie mięśniowe. Propozycja: Aerobiczna Szóstka Weidera.
Bez względu na to czy jesteśmy szczupłą modelką czy muskularnym kulturystą, pragniemy płaskiego brzucha. Mięśnie które składają się na niepowtarzalny kształt tej części ciała, mają taką cudowną właściwość, że regenerują się bardzo szybko, możemy więc ćwiczyć tak często jak tylko mamy ochotę, im częściej trenujemy tym bardziej wyrazisty kształt mięśni ujrzy światło dzienne.

W mięśniach brzucha znajduje się dużo czerwonych, wolno kurczących się włókien, które wytrzymują mnóstwo powtórzeń. Ćwiczymy w celu zmniejszenia masy, treningi więc powinny mieć charakter aerobowy.

Podczas ćwiczeń zwracamy uwagę na mięsień prosty brzucha (w środkowej jego części) i mięśnie skośne brzucha (symetrycznie rozmieszczone po bokach).

http://img256.imageshack.us/img256/5953/miesniebrzuchagm7.jpg

*Jak działa mięsień prosty brzucha:
Zgina tułów do przodu i pomaga przy wydechu

*Jak działa mięsień skośny brzucha:
Skurcz jednostronny zgina kręgosłup i klatkę piersiową w bok i obraca tułów w stronę przeciwną, przy obustronnym skurczu zgina kręgosłup do przodu


TRENING

Trening mięśni brzucha powinien rozpocząć się rozgrzewką, nawet najprostsza powinna zawierać skłony, skręty tułowia czy krążenia bioder, aby rozgrzać te partie mięśniowe, które będą później pracowały.

Niezwykle popularny stał się ostatnio zestaw ćwiczeń, który służy poprawie rzeźby i wzmocnieniu mięśni brzucha, zwany Aerobiczną Szóstką Weidera. Część z nas zna te ćwiczenia lub o nich słyszała, a tak naprawdę nic nie wiemy o jego twórcy i pomysłodawcy, Joe Weiderze - kim był i czemu właściwie ten zestaw ćwiczeń nazywamy szóstką?

Josef E. "Joe" Weider urodził się 29 listopada 1922 w Montrealu. Jako znany trener najlepszych kulturystów świata i twórca nowoczesnej teorii treningu kulturystycznego, prowadził szczegółowe badania, podczas których doszedł do wniosku, że najbardziej skuteczne na ukształtowanie mięśni brzucha są ćwiczenia o charakterze areobicznym. Brzuch i talia jest miejscem, w którym bardzo lubi odkładać się tkanka tłuszczowa a do jej pozbycia się wymagane są ćwiczenia areobiczne bez obciążenia.

System Weidera, jak i sama "Szóstka", jest nadal aktualny, każdy kto się do niego stosował osiągał prędzej czy później sukces. Trening złożony jest z 6 ćwiczeń, stąd powstała popularna nazwa. Wykonujemy je w pozycji leżącej, bez przerwy i bez rozluźnienia mięśni brzucha. Najważniejszym momentem każdego ćwiczenia jest zatrzymanie ruchu podczas maksymalnego napięcia mięśni na 3 sekundy. Program trwa 42 dni i polega na cyklicznym wykonywaniu tych samych 6 ćwiczeń, w tej samej kolejności, jedno po drugim, regularnie zwiększając przy tym liczbę serii i powtórzeń.

http://img144.imageshack.us/img144/1191/63208097ph9.jpg

LEŻYMY NA PŁASKIM PODŁOŻU, RĘCE WZDŁUŻ TUŁOWIA. UNOSIMY NA ZMIANĘ JEDNĄ NOGĘ, TAK ABY W KOLANIE I W BIODRZE ZACHOWAĆ KĄT 90o, JEDNOCZEŚNIE UNOSZĄC BARKI. WYTRZYMUJEMY W TEJ POZYCJI OK. 3 SEKUND, ZACHOWUJĄC MAKSYMALNE NAPIĘCIE MIĘŚNI.

http://img144.imageshack.us/img144/6924/50979220kt5.jpg

W TYM ĆWICZENIU UNOSIMY JEDNOCZESNIE OBIE NOGI.

http://img144.imageshack.us/img144/4594/42609814ot7.jpg

ĆWICZENIE WYKONUJEMY TAK SAMO JAK 1, Z TYM ŻE RĘCE KLADZIEMY NA KARKU.

http://img218.imageshack.us/img218/926/25218948oc4.jpg

ĆWICZENIE WYKONUJEMY TAK SAMO JAK 2, Z TYM ŻE RĘCE KŁADZIEMY NA KARKU.

http://img137.imageshack.us/img137/3042/64931945hl4.jpg

W TYM ĆWICZENIU UNOSIMY CZĘŚĆ BARKOWĄ TUŁOWIA I UTRZYMUJĄC NAPIĘCIE MIĘŚNI BRZUCHA ROBIMY „NOŻYCE”. RĘCE NA KARKU.

http://img137.imageshack.us/img137/772/72899254cq9.jpg


W TYM ĆWICZENIU UNOSIMY JEDNOCZEŚNIE CZĘŚĆ BARKOWĄ TUŁOWIA I OBIE WYPROSTOWANE NOGI.


Rysunki przedstawiają ćwiczenia, poniższe zestawienie wyznacza plan treningu na każdy kolejny dzień.

1 dzień - 1 seria po 6 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
2,3 dzień - 2 serie po 6 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
4,5,6 dzień - 3 serie po 6 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
7,8,9,10 dzień - 3 serie po 8 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
11,12,13,14 dzień - 3 serie po 10 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
15,16,17,18 dzień - 3 serie po 12 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
19,20,21,22 dzień - 3 serie po 14 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
23,24,25,26 dzień - 3 serie po 16 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
27,28,29,30 dzień - 3 serie po 18 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
31,32,33,34 dzień - 3 serie po 20 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
35,36,37,38 dzień - 3 serie po 22 powtórzeń w każdym ćwiczeniu
39,40,41,42 dzień - 3 serie po 24 powtórzeń w każdym ćwiczeniu

Za 1 powtórzenie uznajemy pełny, symetryczny ruch (skłon).
Wykonujemy podaną ilość powtórzeń każdego z 6 ćwiczeń, po kolei, co tworzy 1 serię. Kolejną serię zaczynamy znów pierwszym ćwiczeniem.

WSKAZÓWKI

Aby ćwiczenia wykonywane były prawidłowo, klatka piersiowa i barki powinny być cały czas lekko uniesione w górze, aby nie rozluźniać do końca mięśni brzucha i uniknąć efektu luźnego opadania w dół. Uważać musimy też na to, aby nie odrywać części lędźwiowej od podłoża.

Bardzo ważne jest również, aby szyja i kark nie były przesadnie sztywne, ani też zbyt luźne. W przypadku ćwiczeń w których ręce trzymamy na karku musimy pamiętać, że nie znaczy to że rękami pomagamy sobie podnieść głowę, bo to nie jest wyścig kto wyżej i szybciej, tylko nastawiamy się przecież na pracę mięśni brzucha, nie karku. Najlepszym sposobem jest umieścić dłonie tak, aby leżały luźno z boku głowy.

Ogromną rolę odgrywa systematyczność, nie możemy sobie pozwolić na żadną przerwę w ćwiczeniach. Na początku będzie łatwo, gdyż trening zajmie nam około 5 minut, z czasem jednak może dojść do pół godziny, a końcowe serie nie powinny przekroczyć 40 minut. Jeśli jednak zdarzy się dzień w którym niemożliwe będzie wykonanie wymaganej serii nie rezygnujmy, następnego dnia kontynuujmy trening. Nie radzę jednak robić tego zbyt często, bowiem każdy dzień ma swoją wartość dla motorycznego pobudzenia mięśni brzucha tak, aby nie miały one większej przerwy niż jednodniowa, w innym przypadku zostanie przerwane ich długotrwałe obciążenie, co nie rokuje uzyskania oczekiwanego wyniku końcowego.

Żeby ułatwić wygospodarowanie czasu proponuję ćwiczyć codziennie o tej samej porze, może to być rano, kto inny woli wieczorem podczas oglądania ulubionego serialu.

Życzę wytrwałości :)

---
Dominika Kołodziejska
www.dlaurody.pl

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak dobrać zajęcia fitness?


Autorem artykułu jest Aleksandra Łączek


Masz karnet w fitness klubie i dobre chęci. Pozostaje tylko zapisac się na zajęcia, pytanie tylko jakie? Zanim zdecydujesz, dowiedz się jaki rodzaj zajęć będzie dla Ciebie najlepszy i pozwoli Ci zrealizować zamierzone cele.
Właśnie wykupiłaś karnet w fitness klubie i pełna energii i dobrych chęci postanawiasz zapisać się na zajęcia aerobiku. I tu pojawia się pytanie - które z nich wybrać? Odpowiedź zależy od tego, jakie są Twoje cele. Możesz być pewna, że ćwiczenia pozytywnie wpłyną na Twoją kondycję i samopoczucie. Ale czy pomogą Ci zrzucić zbędne kilogramy? Jeśli nastawiasz się na zrzucenie wagi, wybierz zajęcia o mniejszej intensywności, podczas których ćwiczenia wykonywane są w umiarkowanym tempie. Dzięki temu tętno utrzymuje się na wyrównanym poziomie, co zmusza organizm do spalania zapasów tłuszczu.

Zajęcia prowadzone w fitness-klubach można podzielić na wzmacniające, wytrzymałościowe (tzw. cardio) i rozciągające.

Zajęcia wzmacniające nastawione są na modelowanie sylwetki i wzmacnianie różnych partii mięśni. Podczas zajęć często wykorzystuje się przyrządy: step, hantle, gumy, ciężarki. Do tej grupy zaliczamy zajęcia m.in. ABT, ABS, TBC, BODY BALL, CIRCUT TRAINING, INTERWAŁ, POWER PUMP. Zajęcia rozpoczynają się od 20 minut rozgrzewki, zwykle w formie prostej choreografii, następnie 30 minut ćwiczeń właściwych, na koniec ok. 10 minut stretchingu.

TBC – to zajęcia ogólnorozwojowe, wzmacniające wszystkie grupy mięśniowe oraz poprawiające kondycję fizyczną. Podczas zajęć wykorzystuje się zarówno step, jak i gumowe pasy, ciężarki i hantle.

ABT, ABS – zajęcia nastawione na wzmacnianie dolnych partii ciała, a więc mięśni brzucha, pośladków i ud. Ćwiczenia nie są skomplikowane, należy natomiast położyć nacisk na prawidłową technikę ich wykonywania.

BODY BALL, FIT BALL - zajęcia prowadzone z wykorzystaniem specjalnej piłki. Ćwiczenia wymagają balansowania na piłce, dzięki czemu angażują wiele grup mięśniowych oraz doskonalą równowagę i koordynację ruchową.

CIRCUT - trening stacyjny, polegający na wykonywaniu ćwiczeń rozwijających poszczególne partie mięśniowe, wykonywany zwykle w małych grupach, z których każda wykonuje inne ćwiczenie w danym momencie.

INTERWAŁ – zajęcia o dużej intensywności, polegające na naprzemiennym wykonywaniu ćwiczeń wzmacniających i choreografii na podłodze lub z wykorzystaniem stepu.

POWER PUMP – ćwiczenia z wykorzystaniem specjalnej sztangi, wykonywane w rytm muzyki. Obciążenie dostosowane jest do indywidualnych możliwości ćwiczącego, dzięki czemu są to zajęcia dla osób na każdym poziomie zaawansowania.

Zajęcia wytrzymałościowe (tzw. cardio) poprawiają kondycję i wydolność układu sercowo-naczyniowego. Należą do nich zajęcia: SPINNING, różnego rodzaju zajęcia taneczne (HIP-HOP, SALSA, LATINO, FUNKY) oraz zajęcia na maszynach cardio.

SPINNING, POWER BIKE – zajęcia na rowerach stacjonarnych, z obciążeniem dostosowanym do indywidualnych możliwości ćwiczącego. Zajęcia dla początkujących charakteryzują się mniejszą intensywnością, dzięki czemu pomagają skutecznie spalać tkankę tłuszczową. Zajęcia na poziomie średnio zaawansowanym i zaawansowanym przeznaczone są dla osób pragnących poprawić wydolność i wytrzymałość organizmu.

HILO – zajęcia oparte o skomplikowany układ choreograficzny, łączące taniec z krokami aerobiku. Poszczególne kroki w HILO mogą być urozmaicone ruchami charakterystycznymi dla różnych stylów tanecznych.


Zajęcia rozciągające – prowadzone w wolnym tempie, nastawione na poprawę gibkości, elastyczności mięśni. Zajęcia te pomagają uzyskać świadomość ciała, uczą równowagi i koncentracji. Do grupy tej należą: JOGA, PILATRS, STRETCHING, TAI CHI.

JOGA – jest starożytnym systemem filozoficznym wywodzącym się z Indii. Joga zajmuje się rozwojem człowieka w sensie fizycznym, mentalnym i duchowym. Dzięki jodze można osiągnąć piękną sylwetkę, ma również pozytywny wpływ na sferę psychiczną – działa kojąco na nerwy, wycisza umysł, uczy koncentracji i medytacji. Dodaje siły i energii, pomaga uodpornić się na stresy dnia codziennego. Ćwiczenia polegają na pracy z ciałem i oddechem, za pomocą tzw. asan.

PILATES – trening całego ciała, w skład którego wchodzą ćwiczenia inspirowane jogą, baletem i ćwiczeniami siłowymi. Zajęcia wzmacniają mięśnie całego ciała, ze szczególnym naciskiem na mięśnie głębokie brzucha, grzbietu i miednicy. Ćwiczenia mają pozytywny wpływ na poprawę sylwetki, niwelują bóle kręgosłupa oraz uczą nawyków poprawnego oddychania. Następuje również poprawa elastyczności, równowagi i świadomości własnego ciała.

STRETCHING – zajęcia dedykowane rozciąganiu wszystkich partii mięśniowych, prowadzone przy relaksującej muzyce. Stretching pomaga likwidować przykurcze, reguluje napięcie mięśni, odpręża i uspokaja organizm.

---
Strefa aktywnej kobiety


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Aqua fitness i tygodniowy rozkład czasu dla twojego zdrowia.


Autorem artykułu jest marcel


W ogólnym pojęciu to forma treningu w wodzie, mająca na celu poszukiwanie dobrego samopoczucia a, z punktu widzenia psychologicznego i socjologicznego, to wspaniała forma treningu całego ciała.
Zmierza do osiągnięcia maksymalnej dla danej jednostki sprawności fizycznej, przy wykorzystaniu różnorodnych form ruchowych w wodzie dostosowanych do możliwości, gustu i oczekiwań jednostki, która tym samym bierze znaczną odpowiedzialność za funkcjonalne doskonalenia własnego ciała.

Ta forma aktywności fizycznej to trening w wodzie, który wpływa na wzmocnienie i uelastycznienie mięśni, wysmuklenie sylwetki, poprawia krążenie i oddychanie, a także pozytywnie wpływa na kondycję ćwiczących, zapobiega występowaniu stresów, opóźnia wystąpienie zmęczenia, wpływa pozytywnie na poprawę samopoczucia oraz daje niesamowitą satysfakcję. Ta forma aktywności fizycznej adresowana jest do osób w różnym wieku oraz o różnym poziomie sprawności fizycznej i umiejętności pływackiej.
Cechą charakterystyczną tej formy zajęć jest prowadzenie ich w pełnym odciążeniu, które zapewnia wyporność wody. Ciało ludzkie waży w wodzie około 90% mniej niż na lądzie, a ćwiczenia w niej wykonywane nie powodują obciążenia stawów i są całkowicie bezpieczne a zarazem skuteczne. Ponieważ środowisko wodne stawia ruchom całkiem duży opór, bez obawy można zwiększyć siłę mięśni w takim stopniu, jak przy wykonywaniu ćwiczeń wyciskających pot na siłowni. Sprawą niezwykle ważną jest to, że podczas zajęć w wodzie nie odczuwa się wysiłku, mimo, iż mięśnie pracują bardzo intensywnie. Należy wyraźnie podkreślić, że kontuzje w wodzie podczas ćwiczeń praktycznie się nie zdarzają. W związku z zastosowaniem w trakcie ćwiczeń specjalnego sprzętu wypornościowego można w istotny sposób zwiększyć efektywność ćwiczeń, a udział w zajęciach nie wymaga umiejętności pływania.

Aqua Fitness
- woda czyni cuda czyli wykonując gimnastykę nie odczuwa się wysiłku w wodzie!
Aqua fitness zapobiega przeziębieniom, opóźnia oznaki starzenia i wzmacnia najważniejszy mięsień ludzkiego organizmu - sercowy. Lekcja mokrego fitnessu jest doskonałą zabawą. Towarzyszący całym zajęciom akompaniament muzyczny opóźnia wystapienie zmęczenia, daje pełną satysfakcję i znacznie poprawia samopoczucie.
Regularnu udział w zajęciach w wodzie, od 2 do 4 razy w tygodniu, zapewnia poprawę kondycji, dobre samopoczucie oraz uzyskanie założonych celów. Trening trwa od 45 do 60 minut. Na zajęciach aqua aerobiku z osobami w wieku starszym wykorzystuje się różne formy ćwiczeń gimnastycznych i ogólnorozwojowych, z obciążeniem, oddechowych, równoważnych, gibkościowych i rozciągających, a także terapeutycznych, ukierunkowanych na wzmocnienie i usprawnienie poszczególnych grup mięśniowych, np. kończyn dolnych, mięśni brzucha i tych przytrzymujących kręgosłup.
Piramida aktywności ruchowej u swojej podstawy ma aktywność tlenową (aerobową): spacery, jogging, marsz,jazda na rowerze. Ćwiczenia oporowe i siłowe powinny być do niej tylko dodatkiem.

Aqua fitness zalecany jest również jako forma usprawnienia dostępna dla wszystkich: dla osób po operacjach, otyłych, starszych, cierpiących na artretyzm, osteoporozę, mających problemy z układem kostno-stawowym. Aqua fitness może być również z powodzeniem uprawiany przez kobiety w ciąży.


Tygodniowy rozkład czasu dla twojego zdrowia.

Codziennie Proste ćwiczenia rozciągające. Powinny trwać 5 - 10 minut. Seria skłonów w staniu prostym na lekko ugietych nogach, w przód oraz w bok: ok.10 powtórzeń na każdą ze stron. Odwodzenie i przywodzenie głowy w celu rozciągnięcia mięśni karku, turlanie jej po klatce piersiowej i plecach. Rozciągnięcie rąk przez splecenie ich nad głową i wyciąganie ciała ku górze.
Poniedziałek na dobry początek dnia: 10 - minutowy szybki marsz: po południu: ćwiczenia na basenie.
Wtorek przed południem: 30 - minutowy trening siłowy na wszystkie grupy mięśni: 8 - 10 ćwiczeń po 10 - 15 powtórzeń.
Środa przed południem: wolny trucht po parku, po południu: długi, ale spokojny spacer.
Czwartek przed południem: jazda na rowerze (stacjonarnym gdy zimno) ok. 30 minut, wieczorem ćwiczenia oddechowe.
Piątek rano: 30 - minutowy trening na siłowni angażujący wszystkie partie mięśni, 8 - 10 rodzajów ćwiczeń.
Sobota przed południem: 30 -minutowy marszobieg, wieczorem: ćwiczenia oddechowe
również
Zdrowy trening i ruch dla twojego ciała.
Przekąski przed ćwiczeniami i po treningu
---
www.sport-marcel.blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Srebrny Adam Małysz!


Autorem artykułu jest Andrzej Wróblewski


Przed rozpoczęciem igrzysk Adam Małysz zapowiedział, że to jego ostatnie olimpijskie zmagania. Tym bardziej oczekiwania kilkumilionowej publiczności – zarówno tej w Whistler, jak i tej zgromadzonej przed telewizorami – były ogromne...
Przed rozpoczęciem igrzysk Adam Małysz zapowiedział, że to jego ostatnie olimpijskie zmagania. Tym bardziej oczekiwania kilkumilionowej publiczności – zarówno tej w Whistler, jak i tej zgromadzonej przed telewizorami – były ogromne.

– Trzymajcie kciuki z całych sił i dmuchajcie w telewizory, ja zrobię co będę mógł – powiedział Małysz do kibiców na chwilę przed rozpoczęciem zawodów. Nie da się ukryć, że dotrzymał słowa.

Tuż przed zakończeniem pierwszej serii skok Adama Małysza wydawał się być nieosiągalny (137 metrów). Takim też był do momentu pojawiania się na rozbiegu niepowtarzalnego Simona Ammanna. Szwajcar w sobie tylko znany sposób oddał skok na odległość 144 metrów! obejmując prowadzenie Trzecią pozycję przed drugą serią zajmował – prowadzący przez dłuższy czas – Matti Hautamaeki.

Przed drugą serią obniżono nieco rozbieg (zawodnicy skakali z 11.belki). I tym razem popularny “Harry Potter” oddając najdłuższy skok na odległość 138 metrów, nie pozostawił rywalom złudzeń. Drugie miejsce, a zarazem swój drugi srebrny medal na tych igrzyskach zdobył Adam Małysz. Był to jednocześnie czwarty medal Polaków w Vancouver.Brąz przypadł w udziale Gregorowi Schlierenzauerowi, który po pierwszej serii zajmował dopiero piątą lokatę.

W naszej ekipie dobrze zaprezentowali się również Kamil Stoch – 14. miejsce oraz Stefan Hula – 19.lokata. Młody Krzysztof Miętus zakończył zawody na 35.miejscu.Przed rozpoczęciem igrzysk Adam Małysz zapowiedział, że to jego ostatnie olimpijskie zmagania. Tym bardziej oczekiwania kilkumilionowej publiczności - zarówno tej w Whistler, jak i tej zgromadzonej przed telewizorami - były ogromne.
- Trzymajcie kciuki z całych sił i dmuchajcie w telewizory, ja zrobię co będę mógł - powiedział Małysz do kibiców na chwilę przed rozpoczęciem zawodów. Nie da się ukryć, że dotrzymał słowa.
Tuż przed zakończeniem pierwszej serii skok Adama Małysza wydawał się być nieosiągalny (137 metrów). Takim też był do momentu pojawiania się na rozbiegu niepowtarzalnego Simona Ammanna. Szwajcar w sobie tylko znany sposób oddał skok na odległość 144 metrów! obejmując prowadzenie Trzecią pozycję przed drugą serią zajmował - prowadzący przez dłuższy czas - Matti Hautamaeki.
Przed drugą serią obniżono nieco rozbieg (zawodnicy skakali z 11.belki). I tym razem popularny "Harry Potter" oddając najdłuższy skok na odległość 138 metrów, nie pozostawił rywalom złudzeń. Drugie miejsce, a zarazem swój drugi srebrny medal na tych igrzyskach zdobył Adam Małysz. Był to jednocześnie czwarty medal Polaków w Vancouver.Brąz przypadł w udziale Gregorowi Schlierenzauerowi, który po pierwszej serii zajmował dopiero piątą lokatę.
W naszej ekipie dobrze zaprezentowali się również Kamil Stoch - 14. miejsce oraz Stefan Hula - 19.lokata. Młody Krzysztof Miętus zakończył zawody na 35.miejscu.
---
-=Daily Sport News=-
Polski Serwis o Tematyce Hokejowej. O Hokeju... z klasą!


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Jak zrobić latawiec


Autorem artykułu jest Paweł Kądzielawski


artykularnia_import
Aby zrobić latawiec potrzebujemy


Materiały:

sznurek – najlepiej dratwa
2 listewki o równej długości
papier pakowy w kształcie kwadratu o boku 2-3 cm większym niż długość listewek
klej szybkoschnący typu kropelka
klej do papieru
bibuła lub resztki z papieru pakowego
taśma klejąca



Narzędzia:

pilnik lub nóż
nożyczki



Krok 1 – Budowa szkieletu.
Listewki natnij na końcach pilnikiem, przez te nacięcia poprowadzisz cięciwę wokół latawca. Wyznacz środek listewek i sklej je dokładnie pod kątem 90 stopni. Sklejenie wzmocnij poprzez obwiązanie kilkakrotnie sznurkiem. Teraz poprowadź wokół krzyża, w nacięciach, sznurek. Nie zapomnij aby sznurek ten był dość mocno naprężony. Szkielet jest gotowy.


Krok 2 – Montaż papieru czyli powierzchni nośnej.
Obróć papier kolorową stroną ku dołowi i połóż na nim szkielet latawca. Obetnij papier dookoła tak aby został margines około 1 centymetra wokół. Odetnij rogi papieru tak aby listewki delikatnie wystawały po zagięciu papieru do środka. Teraz posmaruj klejem wystające poza szkielet latawca marginesy i zagnij je do środka. Latawiec jest już prawie gotowy.


Krok 3 – Uzda.
Najtrudniejsza rzecz przed nami – mocowanie uzdy. W zależności od siły wiatru mocuje się uzdę inaczej, ale postaram się podać standardowe ustawienia. Na środku latawca przyklej niewielki kawałek taśmy klejącej i wykonaj w niej mały otwór. Do skrzyżowania listewek przymocuj sznurek i przewlec do poprzez papier i taśmę klejącą na drugą stronę. Odmierz około 2/3 długości od środka do środka jednego z boków i utnij sznurek. Teraz przymocuj sznurek do dwóch rogów latawca znajdujących się po tej samej stronie. Odmierz 2/3 długości od rogu latawca i utnij sznurki. Ważne jest aby te boczne linki uzdy były równe. Teraz wszystkie 3 musisz połączyć. Do tego połączenia dowiąż linkę na której będziesz go puszczać.


Krok 4 – Ogon.
Przygotuj długi sznurek i kawałki bibuły lub reszty papieru. Wytnij z nich prostokątne kawałki z złóż w harmonijkę. Przymocuj przygotowane listy do sznurka. Podobnie jak w przypadku uzdy dowiąż dwa sznurki do rogów latawca po przeciwnej stronie niż uzda. Do tych sznurków przymocuj ogon.


Teraz czekaj na sprzyjający wiatr ;)
Jeśli jednak nie masz czasu lub zdolności to polecam zakup gotowego latawca. Latawce można kupić już od kilkunastu złotych. Dobrze zaopatrzony sklep w internecie to Latawce – Stribo.pl. Znajdziesz tam wiele modeli latawców dla zabawy i dla profesjonalistów.
Mam nadzieję, że ta garść informacji będzie pomocna i zaszczepi w Was nowe hobby. Latawce nie są wymagające, a wietrzne dni, których zazwyczaj nie lubimy staną się Waszymi ulubionymi dniami. Prawda jak łatwo zmienić swoje upodobania?
---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Austrialian Open 2011r. Wielki Tenis!


Autorem artykułu jest marcel


17 stycznia tego roku rozpoczyna się występ w Wielkoszlemowym Australian Open ( z pulą nagród 24 mln. dolarów australijskich), na twardych kortach w Melbourne Park.
Są to międzynarodowe tenisowe Mistrzostawa Australi, pierwszy z czterech turniejów zaliczanych do Wielkiego Szlema, rozgrywane od 1905r. Odbywają się corocznie na kortach w Melbourne Park w Melbourne. Podobnie jak podczas pozostałych turniejów Wielkiego Szlema rozgrywane są turnieje singlowe, deblowe kobiet i męszczyzn, turniej miksta, turniej zawodników na wózkach oraz zawody juniorskie i turnieje z udziałem dawnych czempionów.

Rod Laver Arena ma rozsuwany dach i posiada 14820 miejsc.
Drugi najwiekszy kort to Hisense Arena majacy wysuwany dach i 10500 miejsc.Poza nimi Melbourne Park posiada trzy inne duże korty, najważniejszy jest Margaret Court Arena.

Głównymi kortami są Rod Laver Arena i Hisense Arena. Posiadają rozsuwane dachy które zamykane są w razie wystąpienia opadów deszczu lub ekstremalnych upałów. Trzeci pod względem znaczenia kort to Margaret Court Arena. Rozgrywane w środku Australijskiego lata Australian Open znane jest z cięzkich i męczących pojedynków rozgrywanych w niezwykle gorących i dusznych dniach.Gdy temperatura i wilgotność powietrza osiągają niebezpieczny poziom, wprowadza się w życie specjalnie przygotowaną na takie warunki politykę która umozliwia sędziom przerwanie gry i wznowienie jak poprawią się warunki pogodowe. Największą jednodniową frekwencją w Austrialian Open był rok 2009 gdzie zanotowano 66018 tys widzów. Taki turniej przynosi gospodarce australisjskiej zysk ok 38 mln. dolarów australijskich.
W 2008 r. wprowadzono i zainstalowano na głównych kortach Melbourne Park tzw. jastrzębie oko (challenge), umozliwiające komputerowe sprawdzenie sladów po piłce.
Obrońcy tytułów z 2010 r.
gra pojedyncza mężczyzn Roger Federer
gra pojedyncza kobiet Serena Williams
gra podwójna mężczyzn Mike Bryan Bob Bryan
gra podwójna kobiet Venus Williams Serena Williams
gra mieszana Mahesh Bhupathi Sania Mirza
gra pojedyncza chłopców Yuki Bhambri
gra pojedyncza dziewcząt Ksenia Pierwak
gra podwójna chłopców Cheng-Peng Hsieh Francis Casey Alcantara
gra podwójna dziewcząt Ajla Tomljanović Christina McHalegra poj. mężczyzn na wózkach Shingo Kunieda
gra poj. kobiet na wózkach Esther Vergeer
gra pod. mężczyzn na wózkach Robin Ammerlaan Shingo Kunieda
gra pod. kobiet na wózkach Korie Homan Esther Vergeer
gra poj. mężczyzn na quadach Peter Norfolk
gra pod. mężczyzn na quadach Nick Taylor Dawid Wagner

ROGER FEDERER OBECNY OBROŃCA AUSTRALIAN OPEN.




Udział z polskimi reprezentantami zaczyna sie od pierwszego dnia turnieju.
Polski akcent w histori Australian Open.1978 – Wojciech Fibak i Australijczyk Kim Warwick wygrali turniej deblowy mężczyzn.
1996 – Magdalena Grzybowska wygrała konkurencję singla juniorek i jako druga Polka w historii zdobyła wielkoszlemowe trofeum gry pojedynczej do lat osiemnastu (wcześniej Aleksandra Olsza na Wimbledonie w 1995 roku).
2006 – Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski przeszli do półfinału konkurencji debla mężczyzn. Przegrali z wyżej rozstawionymi Martinem Dammem i Leanderem Paesem. Błażej Koniusz i Grzegorz Panfil okazali się najlepsi w deblu chłopców, ogrywając w finale Amerykanów Kellena Damiaco i Nathaniela Schnugga.
2008 – po raz pierwszy w historii dwie reprezentantki Polski dotarły do czwartej rundy singla kobiet turnieju wielkoszlemowego. Marta Domachowska przegrała 4:6, 4:6 z Venus Williams, a Agnieszka Radwańska przeszła do ćwierćfinału, gdzie nie sprostała Danieli Hantuchovej.
2010 – po raz pierwszy po 28 latach Polska miała reprezentanta w 1/8 finału singla mężczyzn - był nim Łukasz Kubot
również
Australian Open Agnieszki Radwańskiej! sport zdrowie dieta
---
www.sport-marcel-blogspot.com

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl